Kisiel Kisiel
477
BLOG

Po co ten dym?

Kisiel Kisiel Polityka Obserwuj notkę 12

Przedstawmy sprawę jasno:

w kwestii Trybunału Konstytucyjnego w Polsce nie chodzi, ani o jakieś demokratyczne standardy, ani o ład prawny, tylko o podporządkowanie, a najlepiej wyeliminowanie Prawa i Sprawiedliwości z polityki.

TK wykorzystywany jest w charakterze pałki i smyczy. Gdy ewentualnie skończy się konflikt wokół TK, w co wątpię, natychmiast znajdzie się kolejny powód do niszczenia PiSu.

Cel jest jeden - Polska raz trafiwszy w szpony zachłannych i bezwzględnych gangsterów, pozostać ma ubezwłasnowolniona.

Kiedy słyszę narzekania, że w Polsce pod rządami PiSu rodzi się autorytaryzm, odpowiadam: skrajne despotie w rodzaju Arabii Saudyjskiej wam nie przeszkadzają i pozwalacie tym bezczelnym szejkom szastać forsą w krajach zachodnich? Wszechobecna inwigilacja za pomocą kamer na londyńskich ulicach was nie męczy? Terror państwowej instytucji w Norwegii odbierającej dzieci pod byle pretekstem jest ok?

Obłuda, tyle powiem. Pod płaszczykiem demokracji zachodniej zrodziła się najgorsza despotia - jak w komunizmie ukryta za parawanem szczytnych haseł totalna władza bezwzględnych, chciwych, amoralnych elit.

I druga sprawa.

Nie lubisz Prawa i Sprawiedliwości? Denerwuje cię premier Szydło, minister Ziobro, prezydent Duda?

No to pomyśl, że mógłby wrócić Tusk, Kopacz, Graś, Arabski i wszystkie Ryśki oraz Mirki. Pomyśl, że polska ziemia, lasy, resztki przemysłu poszłyby w obce ręce, że na szpitalach robiono by biznesy, że obywatelskie wnioski o referenda szłyby do kosza, że szemrane typy kręcące się wokół Platformy robiłyby cię w konia nowymi Amber Goldami, czy "kredytami frankowymi", że robiono by lody na zakładaniu portali dla bezdomnych za pięćdziesiąt milionów zł pochodzących z twoich podatków, że dyrektor stadniny wynajmowałby samemu sobie okazałą willę za 170 zł miesięcznie, że rodzinne stada PSLu pasłyby się w agencjach rolnych, że forsowano by małżeństwa pederastów i adopcję dzieci przez gejów i lesbijki, że wyśmiewano by znów ofiary smoleńskiej tragedii, że z funduszy unijnych i z kredytów zamiast tworzyć miejsca pracy budowano by kolejne orliki i leśne ścieżki, by nabijać kabzę partyjnym kumplom i opiekunom zza granicy, że bawiono by się za twoje pieniądze w drogich knajpach i na zagranicznych wojażach, że sprowadzano by za grubą forsę jakieś pendolino zamiast polskiej Pesy, że Polskę zalano by islamskimi imigrantami... chcesz więcej, czy już zrozumiałeś, co ci grozi?

Kisiel
O mnie Kisiel

linki do książki FYMa Czerwona strona księżyca: fymreport.polis2008.pl 65,2 MB 88 MB ebook 147 MB Zwolennikom Platformy i Komorowskiego Jestem poetą. To znaczy nazywam rzeczy imieniem: na świat mówię - świat, na kraj - Ojczyzna, czasem mówię chmurnie na durniów - durnie.   Tadeusz Borowski Kiedy jednak długi szereg nadużyć i uzurpacji, zmierzających stale w tym samym kierunku, zdradza zamiar wprowadzenia władzy absolutnej i despotycznej, to słusznym i ludzkim prawem, i obowiązkiem jest odrzucenie takiego rządu oraz stworzenie nowej straży dla własnego przyszłego bezpieczeństwa. Deklaracja Niepodległości Stanów Zjednoczonych Być może kiedyś będę zmuszony pragnąć klęski mego państwa, a to w przypadku, gdy przestanie całkowicie zasługiwać na dalsze trwanie, gdy nie może już być żadną miarą uznane za państwo sprawiedliwości i prawa - krótko mówiąc, gdy zaprzeczy swej naturze państwa. Ale taka decyzja jest decyzją przerażającą; nosi ona nazwę "obowiązku zdrady." Paul Ricoeur "Państwo i przemoc" kontakt: okolice@o2.pl   Discover the playlist Asa with Asa NAJWIĘKSZY TEATR ŚWIATA Siedzę na twardym krześle W największym świata teatrze Patrzę i oczom nie wierzę Nie wierzę, ale patrzę Przede mną mroczna scena Nade mną wielka kurtyna A przedstawienie zaraz się zacznie Codziennie się zaczyna Tragiczni komedianci Od tylu lat ci sami Niepowtarzalne stworzą kreacje Zamieniając się znowu rolami Ten, który dziś gra króla Do wczoraj nosił halabardę A jutro będzie tylko błaznem Prawa tej sceny są twarde Premiera za premierą Pomysłów nie zabraknie Publiczność zna ich wszystkie sztuczki A jednak cudów łaknie Po każdej plajcie antrakt A po nim znów premiera I jeszcze większa plajta A teatr nie umiera Siedzę na twardym krześle w największym świata teatrze Patrzę i oczom nie wierzę Nie wierzę, ale patrzę A obok mnie w milczącym tłumie w cieniu tej wielkiej sceny Artyści cisi i prawdziwi Artyści niespełnieni Nie zagram w tym teatrze Nie przyjmę żadnej roli. A serce, a co z sercem A niech tam sobie boli I każdy nowy sezon Niech będzie jak pokuta Stąd przecież wyjść nie można Więc siedzę jak przykuta Do tego właśnie miejsca W największym świata teatrze. Patrzę i oczom nie wierzę Nie wierzę, ale patrzę Pode mną smutna ziemia Nade mną nieba kurtyna Więc czekam aż Reżyser Niebieski Ogłosi wielki finał. Nie wierzę, ale patrzę

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka