Krzysztof Kłopotowski Krzysztof Kłopotowski
190
BLOG

Niewdzięczność

Krzysztof Kłopotowski Krzysztof Kłopotowski Polityka Obserwuj notkę 211

    Wychodząc dzisiaj z sesji na Uniwersytecie Warszawskim o rządzie Tadeusza Mazowieckiego trafiłem na przepiękne Krakowskie Przedmieście, wypełnione zadowolonym tłumem i turystami, jak to w stolicach krajów szczęśliwszych. Byłem wdzięczny panu Tadeuszowi za heroiczny wysiłek objęcia rządu w panującej w dookoła komunie, bez sprawowania kontroli nad wojskiem, milicją i służbą bezpieczeństwa, bez szerokiego poparcia narodu dla przeprowadzenia rewolucji antykomunistycznej, ale z mocnym zamiarem wprowadzenia Polski z powrotem do zachodniej Europy. Po 20 latach widać, że udało się.

   Być może zmiany powinny zachodzić szybciej i głębiej. Tego nie wiem, bo byłem wtedy za granicą. Ale trzeba brać pod uwagę okoliczności, jakie dzisiaj przypomniał na sesji Leszek Balcerowicz. Gospodarka była wtedy w zapaści, oszczędności obywateli na książeczkach PKO przejedzone przez państwo, w obiegu mnóstwo pieniądza bez pokrycia, brak rezerw dewizowych, ogromne długi zagraniczne. Co chwila przychodzili ministrowie mówiąc, że ludzie będą umierać z głodu, że wybuchną epidemie z braku lekarstw, że mogą zwalić się setki tysięcy uchodźców z rozpadającego się ZSRR. W tym samym czasie popierające przemianę ustrojową w Polsce Stany Zjednoczone nie życzyły sobie gwałtownych zmian rewolucyjnych. Prezydent Bush nie chciał straszyć Gorbaczowa w drodze do samozagłady imperium. Nie można było wtedy sprzeciwić się Ameryce, od ktorej zależało mnóstwo, między innymi redukcja polskich długów.

   Zarzuty stawiane Mazowieckiemu za brak lustracji, dekomunizacji, faktyczną zgodę na niszczenie akt SB i uwłaszczenie się komunistycznej nomenklarury na majątku państwowym, czyli narodowym, nie biorą pod uwagę tej sytuacji 1989. Dostaliśmy wtedy szansę wyjścia na niepodległość bez przelewu krwi. Mazowiecki pochodzi z pokolenia, które przeżyło wojnę, okupację, powstanie warszawskie, stalinizm, poznański czerwiec, gdyński grudzień i stan wojenny. Nie dziwię mu się, że wolał pokojowy demontaż niż przemoc bez gwarancji sukcesu. Nie chciał zmarnować takiej szansy. Wolał mniej ale pewniej. Pamiętam jak jeszcze w roku 1981 na zebraniach kolegium Tygodnika Solidarność powtarzał nam, że trzeba zagospodarować zdobyte zanim sięgnie się po więcej.

     Na sesji zabrakło mi analizy udziału KGB i SB w polskiej transformacji. Bez zgody tych służb nie doszłoby ani do okrągłego stołu, ani do wyborów 4 czerwca 1989, ani do rządu Tadeusza Mazowieckiego. Ale co ja mowię tu o zgodzie, kiedy wielu znawców twierdzi, że była to ich inicjatywa. Jerzy Urban już pod koniec 1980 roku w liście do I sekretarza PZPR Stanisława Kani
kreślił projekt postępowych przemian ustrojowych pod nadzorem partii i SB.  Czy droga Polski z powrotem na Zachód została wytyczona przez komunistyczne służby specjalne, po ktorej naiwny naród został poprowadzony za rękę? Nie mam wiedzy, żeby odpowiedzieć na to pytanie. Ale do czego mamy znawców.

    Mazowiecki nie tyle popełniał błędy strukturalne (nie mówię o taktycznych) co świadomie zapłacił cenę za zwiększenie szansy sukcesu Polski w wychodzeniu z niewoli w warunkach wielkiej niepewności. Mam nadzieję, że stawianie mu zarzuty nie wynikają z niewybaczalnej niewdzięcznosci, Wolę żeby były tylko wybaczalnym elementem gry  politycznej o posunięcie Polski na przód w stronę normalnego państwa prawa i merytokracji,  gdzie każdy zdolny i roztropny człowiek może spełnić się w biznesie, nauce, sztuce i polityce. Kto ma taki realny program, ten ma moją sympatię.

W TVP Kultura występuję w talk show o ideach "Tanie Dranie: Kłopotowski/Moroz komentują świat. Poniedziałki ok. 22.00

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (211)

Inne tematy w dziale Polityka