KOBIETA KULA KOBIETA KULA
257
BLOG

Dramat Tramwajarza czyli KulaDemoniczna i ObceNacje

KOBIETA KULA KOBIETA KULA Rozmaitości Obserwuj notkę 6

 

Różne bywają na tym Padole cuda architektury. Na ten przykład bywają wieże i wieżyczki na zamkach i kamienicach. A na samym szczycie tych wieżyczek, zaraz pod cokołem, w celach jak najbardziej ozdobnych, tkwią różnej wielkości i koloru Kule. Czasem
w towarzystwie jakiejś chorągiewki lub kogucika obracającego się
na wietrze.

Nie byłam ja niestety KuląOzdobąWieży. Nie miałam nawet kogucika, ani innego zwierzaka. Byłam KuląMelancholiczną
w StrasznymDomiszczu, którego nikt nie chciał kupić i nikt nie chciał w nim zamieszkać. Nie dziwiło mnie to zbytnio, skoro w jedno deszczowe popołudnie okolica mogła się dowiedzieć, że najpierw wkracza tam Policja, potem wynoszą zwłoki, a na sam koniec wybiega z dzikim wyciem i obłędem w oczach inkasent z gazowni
lub elektrowni, a może jedno i drugie. Wpada ten inkasent prawie pod tramwaj, a facetom z karetki wezwanego pogotowia opowiada, że w kamienicy mieszka KulistyDemon o hebanowym uchu, który ma krew na rękach. Sama bym się bała taką kamienicę kupić, nawet gdybym mieszkała w Honolulu, bo jak wiadomo, tak Mafia jak
i Demony, znajdą swe duszyczki nawet w piekle, gdzie się owe duszyczki ukryły w myśl zasady, że pod latarnią najciemniej.

Tak więc, przez okno wyglądam i obserwuję ObceNacje, przeciw którym swego czasu protestował StrasznyDziadunio i jego Wyznawcy. Myślę ja sobie, że Dziadunio, zanim jeszcze miał czas aktywnie uczestniczyć w protestach, zapewne był tramwajowym motorniczym. Jeździł swym tramwajem ulicą, przy której stoi sobie StraszneDomiszcze, a na tramwajowych torach co i rusz natrafiał
na pewne Przeszkody. Przeszkody owe były Dziaduniowi szczególnie niemiłe już na ten przykład dlatego, że mówiły językiem Obcym i dla Dziadunia niezrozumiałym. Niektórzy bowiem NiemieccyDziadunie wyobrażają sobie, ze są tak interesujacy dla ObcychNacji, że owe nacje w swym ojczystym języku rozmawiają między sobą wyłącznie
na temat Dziadunia oraz jego wad wrodzonych i nabytych, nazwijmy to tak. Nie ma tutaj absolutnie żadnego znaczenia, czy ów Dziadunio jest Dziaduniem z racji swego podeszłego wieku, czy z racji swej słabości umysłowej. Na dziadowski umysł nie wynaleziono bowiem jeszcze żadnego lekarstwa.

Tak więc Dziadunio zęby traci dość szybko, próbując rozgryźć co też
w swym ojczystym języku knują ObceNacje. ObceNacje mają zaś Dziadunia głęboko w tyle i przystając na tramwajowych torach swymi wypasionymi brykami idą na papierosa, albo pomodlić się
na dywaniku, albo też jedno i drugie. DziadekMotorniczy miota się
po swoim tramwaju, dzwoniąc jak straż ogniowa, oraz budząc przedwcześnie KulistegoDemona o hebanowym uchu. Dzięki temu nieodpowiedzialnemu działaniu, Demony dowiadują się o bardzo wielkiej pobożności ObcychNacji oraz o ich skłonności do nałogów.
Z Wysokości swych patrzą na miejsce klęski DziaduniaMotorniczego, który już wyskoczył z tramwaju i zmierza energicznie ku wypasionej bryce owych ObcychNacji. Jasne jest, ze taka bryka jest marzeniem każdego faceta, a szczególnie takiego dziadowskiego motorniczego, który nie ma zębów. Jak wiadomo jednak, wypasiona bryka może zastąpić facetowi inne rzeczy, których on nie posiada, ponieważ równowaga w przyrodzie musi być zachowana. Nie należy zatem nikomu niczego zazdrościć. Nie wiadomo bowiem dlaczego jakiś niepozorny przedstawiciel ObcejNacji jeździ wypasiona bryką, a taka doskonała w swej formie Kula, jeździ karawanem. Są to zagadnienia dla Filozofów lub Jasnowidzów i nie warto sie nimi zajmować.

Wściekły motorniczy ma już łeb czerwony, jak jego własny tramwaj, planując we łbie owym mord rytualny Obcego. Jak wiadomo jednak, wiara czyni cuda. Cudem więc motorniczy nie zostaje zbrodniarzem, pod samym StrasznymDomiszczem, co byłoby już całkowitym dowodem na to, że lepiej się zastosować do rad z pewnej piosenki
i StrzecSięTychMiejsc. Cud jest bowiem tego rodzaju, że Obcy, właściciel bryki akurat jest na modlitwie, albo papierosie, albo jedno
i drugie. Wypasiona bryka jest pusta jak StraszneDomiszcze, a nawet gorzej, ponieważ nie ma w niej nawet Demona.

Bezzębny motorniczy mlaszcze teraz bezradnie językiem ojczystym, patrząc jak sam zostaje na placu boju, bo znudzeni pasażerowie opuszczając jego tramwaj, mamroczą we wszystkich językach tego padołu takie rzeczy, że lepiej nie znać obcych języków.

W tym czasie KulistyDemon z upiornym uśmiechem, popijając CzarnąKawę, spogląda z Wysokości na rozpacz faceta mającego pusty tramwaj, zamiast wypasionej bryki. Stoi on sobie, bezradnie wzruszając ramionami do kierowców, którzy narażając swe życie
i zdrowie muszą wymijać tramwaj. A kiedy mija czas jakiś, jest tych tramwajów dwa, a nawet trzy. Wtedy to przyjeżdżają Policaje i żółty samochód, z zamiarem porwania bryki i oddania jej za takie pieniądze, że można by sobie za ową sumę wstawić przynajmniej jeden ząb. Kiedy już za chwileczkę, już za momencik, wciągająca lina zacznie się kręcić, pojawia się jakiś niewysoki facet, który ma figurę
w gruszkę. Za nim drepcze zakutana w chustki niewiasta, taszcząca jakieś tobołki. FacetGruszka podchodzi niedbałym krokiem do swojej bryki i majstrujących juz przy niej facetów
od UprowadzeńSamochodów. Zamienia z nimi kilka słów, wskazującym palcem powodując kurczenie się i drżenie owej zakamuflowanej niewiasty. Po czym wręcza Porywaczom sumę,
za którą można by było sobie wstawić sztuczna szczękę i kłania się Policajom z uśmiechem. Wepchnąwszy swą niewiastę, jak tobołek jakiś do wypasionej bryki, odjeżdża prawie z takim fasonem, jak ma to w zwyczaju karawan KulistegoDemona.

Motorniczy zaś odjeżdża pustym tramwajem, z głową pełną już haseł na swe przyszłe demonstracje. . .

Biała jak śnieg, rumiana jak krew i o włosach czarnych jak heban, Upiorno Frelka z Hajduk Wielkich. Otoczona Aurą turkusową, z dodatkiem kolorów indygo, soczystej zieleni i słońca w letnie południe. Posiadam doskonałe połączenie z Wyższym Wymiarem, a informacje stamtąd otrzymywane pomagają mi kreować życie szczęśliwości pełne. Mistrzowska Jedenastka Numerologiczna, urodzona w znaku błyskotliwych Bliźniąt, obdarzona ponadprzeciętną umysłowością i ostrym jak brzytwa językiem, nieprzewidywalna i zmienna. Zakochana najpierw zdrowo we własnej swej osobie, choć miłość do Bliźniego jest we mnie bardzo wielka. Lubię bowiem, oczami chabrowemi hipnozę uskuteczniać, a trzecim okiem zaglądać wtenczas w duszę delikwenta i radością ową duszę napełniać, gdy w niej radości jest deficyt. Jednakowoż, gdy sytuacja tego wymaga, bez żadnego wahania potrafię się także samo zmienić w zołzowatą jędzę, albowiem stawiam jasne granice w tak zwanych stosunkach międzyczłowieczych, gdy się rzecz rozchodząc o energetyczny wampiryzm. Na koniec, pragnę jeszcze dodać, że choć jestem mądra i piękna, to skromność jest moją główną zaletą. ;-) "Dlaczego mężczyźni nie przepadają za inteligentnymi i atrakcyjnymi kobietami? - Ponieważ zjawiska paranormalne wywołują niepokój..."  ;-))) https://ujarani.com/39447 https://youtu.be/KWZGAExj-es kobietakula@gmail.com

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (6)

Inne tematy w dziale Rozmaitości