Oczekiwania ludzkie są zwykle zbyt wygórowane i jest to fakt, żadnej dyskusji nie podlegający. Nawet w takim to przypadku, gdy cztery osoby, z Rzeźnikiem na czele, w grobowym milczeniu oczekują widoku zasuszonych zwłok, spoczywających na fotelu przed telewizorem.
Rozczarowanie zatem jest druzgocące. Po odsłonięciu przez Rzeźnika ciężkiej kotary w kolorze zwanym BlueVelvet, oczom naszym ukazał się widok zupełnie nieoczekiwany. Oto w pokoju tym nie było, ani zwłok, ani też fotela, na którym zwłoki owe mogłyby się w malowniczy sposób rozsiąść do wyschnięcia. Nie było nawet telewizora!Niewiarygodne wręcz, jak może rozczarować człowieka brak nieboszczyka w sąsiednim mieszkaniu, że o braku telewizora ja nie wspomnę. Staliśmy tak z Rzeźnikiem, patrząc na siebie smętnym wzrokiem, ponieważ PanowieOdDrzwi kręcąc głowami w rozczarowaniu swoim, opuścili nas w tym nieszczęściu. W końcu nieszczęście to jest, gdy zamiast konkretnego nieboszczyka, jest niekonkretna niepewność.
Po chwili jednak zebraliśmy siły do dalszych działań i rozejrzeliśmy się po pokoju, tak jak porucznik Borewicz po pomieszczeniu, zwanym dalej miejscem zdarzenia. Podejrzewać bowiem zaczęliśmy, że doszło jednak w mieszkaniu sąsiadki do jakowychś dramatycznych wydarzeń. W pokoju panował nieład, zwany nie wiedzieć dlaczego artystycznym. Tak, jakby to każdy artysta był bałaganiarzem, całkiem pospolitego rodzaju. Nie wiadomo też, czy moja sąsiadka przed swym tajemniczym zniknięciem sama artystką była, czy też weszła z jakowymś artystą w bliski związek, zakończony w dramatyczny sposób, podczas twórczego szału. W pokoju, rozrzucone we wszystkich kierunkach walały się różnego fasonu i koloru części garderoby, a na końcu żyrandola zwisał , jak znak jakiś złowieszczy, czarny biustonosz.
Krajobraz ten sugerował stan rzeczy po bitwie, rabunku, czy też dzikim szale namiętności, a może po wszystkim naraz. Rzeźnik zaś, zaproponował w tej sytuacji, z pewną taką nieśmiałością, abyśmy przeszli do sypialni. Zakładając, że nie rozchodziło się tutaj o żadne perwersyjne zachowania samej sąsiadki, a jedynie jej domniemanego partnera, psychopaty z internetu, być może zwłoki będą się jednak w łóżku znajdowały. Statystyki ponadto wykazują, że lokatorzy naszej kamienicy właśnie w łóżku własnym, umieranie sobie upodobali.
Tak więc, dotarliśmy w pięć sekund pod drzwi sypialni, gdzie również ciemno jak w grobie było i kolejny raz już musiał Rzeźnik, jak czarny kot się skradać i odsuwać BlueVelvet. Prawie więc, jak szakale na pustyni, zawyliśmy z rozpaczy, stwierdzając, że łóżko jest puste, a i pod nim żadne zwłoki nie leżą. Dywan również zrolowany nie był, a w szafie wisiało tylko kilka wieszaków, zamiast ewentualnego nieboszczyka. Prawdę powiedziawszy, szafa była naszą wielką nadzieją, bo to dobre i przestronne miejsce na ukrycie zwłok. Nie dalej, jak kilka dni wcześniej powiadomiła mnie o tym własna siostra. Moja siostra zwłok w szafie nie ukrywała, za to sąsiadka mojej siostry, jak i owszem. Małżonek owej sąsiadki trafił do szafy po małej rodzinnej sprzeczce, w której sąsiadka mojej siostry użyła argumentu w postaci kuchennego noża. Jest to dowód na to, że w sprawie zupy, która jest za słona, na przepracowaną Panią Domu głosu podnosić nie należy.
Tak to, Kula z Rzeźnikiem, gadu gadu o twardej walce kobiet z przejawami dyskryminacji, a SąsiadkaNieboszczka wciąż nie odnaleziona. Powróciliśmy zatem, ze względu na to "gadu gadu" do założenia, że psychopata poznany na Czacie jest potencjalnym zabójcą i być może z internetu, telewizji lub literatury zasięgnął informacji, w jaki sposób zwłok się pozbyć, bo w dzisiejszych czasach każdą rzecz można, jak to się mówi, wyguglować. W owej chwili przypomniała sobie Kula o pewnym filmie, w którym jakiś psychopatyczny facet w prochowcu, został unieszkodliwiony przy pomocy trucizny, a potem rozpuszczony w wannie. Tak się bowiem dla niego niekorzystnie złożyło, że naraził się kobietom, znającym się na medycynie. Jak wiadomo jednak, zawsze taki wredny facet pozostanie twardzielem, nawet po śmiertelnym zejściu i rozpuszczeniu w wannie. Wśród kobiet na szczęście też trafiają się waleczne i twarde, a być może nasza sąsiadka do takich twardych kobiet się zaliczała? Tak, to dyskutując o twardych kobietach i możliwościach pozbywania się resztek po nieboszczyku w futerale na skrzypce, postanowiliśmy z Rzeźnikiem zajrzeć do łazienki. Wiadomo, że faceci w statystycznej większości to flejtuchy, więc być może w wannie, po rozpuszczonej sąsiadce, zostały jakieś przeoczone kosteczki.
W łazience, w przeciwieństwie do pokoju i sypialni, nie było żadnych BlueVelvet i przez to właśnie, natychmiast stało się dla nas jasne, że ani tam żadne zwłoki w wannie się nie znajdują, ani nawet najmniejsza kosteczka. Czystością swą zaś zdradzała owa wanna, że żaden flejtuchowaty psychopata z niej nie korzystał.
Nie wiadomo, czy z emocji związanych z bezskutecznym zwłok szukaniem, czy też z powodów całkiem prozaicznych, jeść nam się zachciało i Rzeźnik zaczął opowiadać o zapasach mięsa, które jeszcze mu zostały po zamknięciu sklepu. Mięso owo w zamrażalniku się znajdowało i czekało aby w przyszłości, jak to się mówi, głodnych nakarmić. Przy tej swobodnej rozmowie o kotletach schabowych i mielonych, spojrzeliśmy sobie głęboko w oczy i jak jeden mąż pognaliśmy z łazienki do kuchni. W kuchni naszej sąsiadki, specjalistki od znikania, niestety zamrażalnika odpowiedniego na zwłoki nie stwierdziliśmy. Lodówka zaś była pusta, jeśli pominąć kawałek sera, który nie mogąc się doczekać na sąsiadkę, przez niedomknięte drzwi owej lodówki, samodzielnie próbował się wydostać. Zapachem swym zaś, dojrzałość do decyzji ucieczki z lodówki potwierdzał.
Siedliśmy z Rzeźnikiem przy kuchennym stole, na którym wśród sterty papierzysk leżał nóż kuchenny bez śladów krwi najmniejszych i wpadliśmy w Melancholię. Być może już popełnilibyśmy owym nożem zbiorowe samobójstwo na skutek nerwowego załamania, brakiem nieboszczyka spowodowanym, gdy wzrok nasz przykuła, przygnieciona owym nożem korespondencja. Jak się okazało były to listy z pogróżkami od różnej maści psychopatów, żądających od naszej sąsiadki różnorakich sum pieniężnych, a w razie nieuiszczenia okupu, grożących nieszczęsnej . . . EGZEKUCJĄ !
Zgrozą ogarnięci, spojrzeliśmy my na tę koszmarną korespondencję, gdzie Grożący Egzekucją Obywatele, danych osobowych swych nie kryli. Przy czym było ich tak wielu, że staliśmy sparaliżowani, odkrywszy prawdę o takich, zdawałoby się miłych i serdecznych, Operatorach Telefonii Komórkowej, Komunikacji Miejskiej, Dostawcach Prądu i Gazu i wielu, wielu innych.
Przestaliśmy się przeto dziwić, że nasza biedna sąsiadka musiała bez śladu zniknąć, aby się od tych szantażystów i egzekutorów uwolnić. Sami w takiej to dramatycznej sytuacji, pewnie to samo byśmy uczynili. . .
Biała jak śnieg, rumiana jak krew i o włosach czarnych jak heban, Upiorno Frelka z Hajduk Wielkich. Otoczona Aurą turkusową, z dodatkiem kolorów indygo, soczystej zieleni i słońca w letnie południe.
Posiadam doskonałe połączenie z Wyższym Wymiarem, a informacje stamtąd otrzymywane pomagają mi kreować życie szczęśliwości pełne.
Mistrzowska Jedenastka Numerologiczna, urodzona w znaku błyskotliwych Bliźniąt, obdarzona ponadprzeciętną umysłowością i ostrym jak brzytwa językiem, nieprzewidywalna i zmienna. Zakochana najpierw zdrowo we własnej swej osobie, choć miłość do Bliźniego jest we mnie bardzo wielka. Lubię bowiem, oczami chabrowemi hipnozę uskuteczniać, a trzecim okiem zaglądać wtenczas w duszę delikwenta i radością ową duszę napełniać, gdy w niej radości jest deficyt. Jednakowoż, gdy sytuacja tego wymaga, bez żadnego wahania potrafię się także samo zmienić w zołzowatą jędzę, albowiem stawiam jasne granice w tak zwanych stosunkach międzyczłowieczych, gdy się rzecz rozchodząc o energetyczny wampiryzm.
Na koniec, pragnę jeszcze dodać, że choć jestem mądra i piękna, to skromność jest moją główną zaletą. ;-)
"Dlaczego mężczyźni nie przepadają za inteligentnymi i atrakcyjnymi kobietami?
- Ponieważ zjawiska paranormalne wywołują niepokój..." ;-)))
https://ujarani.com/39447
https://youtu.be/KWZGAExj-es
kobietakula@gmail.com
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości