kokos26 kokos26
44
BLOG

Potomkowie Tadexa i Franexa

kokos26 kokos26 Polityka Obserwuj notkę 5

 

W 1981 roku moja siostra, lekarka, wyemigrowała z Polski jak cała rzesza naszych rodaków.
 
Swoje dzieci wychowywała w poczuciu patriotyzmu i dbała bardzo by perfekcyjnie znały język ojczysty. Po przemianach 89 roku postanowiła, że spróbuje skłonić je po kolei do studiowania w Polsce mając nadzieję, że tu pozostaną.
 
I tak w 1994 roku wiozłem swoją siostrzenicę do Zabrza-Rokitnicy, jako świeżo upieczoną studentkę pierwszego roku medycyny na Śląskiej Akademii Medycznej.
Odbywało się tak zwane zasiedlanie akademika.
 
Pamiętam doskonale swoje zaskoczenie i niemałe zdziwienie, gdy ujrzałem przyszłych adeptów sztuki lekarskiej dowiezionych przez swoich tatusiów. Ci ojcowie, jak zauważyłem to nie byli jacyś jajogłowcy, lecz w większości pierwszy miot polskich biznesmenów, reprezentujący zapewne firmy o popularnych wówczas nazwach wymyślanych według prostego klucza: Tadex, Franex, Jurex, Mirex, Zbyszex, Heniex.
 
Złote łańcuchy na przegubach i grubych karkach, żuta guma, marynarski krok i ta bezczelna pewność siebie.
 
Pamiętam, że pomyślałem sobie wtedy; cholera, jeżeli to jest jakieś ogólnopolskie zjawisko to jak będzie wyglądała nasza służba zdrowia, czy edukacja dzieci i młodzieży za 10, 15 lat?  
 
Później pamiętam ukazała się wydana własnym sumptem i w niewielkim nakładzie przez absolwentkę ŚAM, książka opisująca patologie panujące na uczelni z cennikiem poszczególnych egzaminów od anatomii po farmakologię.
 
Wolny rynek wkroczył na państwowe uczelnie pomyślałem i przypomniałem sobie owych tatusiów i ich pociechy z tego 94 roku.
 
Dlaczego o tym piszę?
 
Wczoraj w programie mojego ziomka, Janka Pospieszalskiego, zobaczyłem bezczelnego pana lekarza ginekologa, który wyzuty z wszelkich zasad przyzwoitości i etyki zawodowej robi za zwykłego naganiacza koncernu farmaceutycznego.  Gdyby tak ozdobić go paroma bransoletami i złotymi łańcuchami, to wypisz wymaluj mamy lata 90-te i właściciela firmy Tadex czy Franex.
 
Zdaje się, że zaczynamy zbierać owoce tamtych pięknych lat początków polskiego kapitalizmu.
 
Dzisiaj w każdym budynku mieszczący jakąś szacowną instytucję typu szpital, przychodnia, szkoła, wisi tabliczka z napisem „Zakaz handlu obnośnego”.
 
Jednocześnie drzwiami i oknami walą tam tabuny odzianych w eleganckie garnitury i szykowne garsonki przedstawicieli firm farmaceutycznych, wydawców podręczników szkolnych i różnej maści komiwojażerów z bogatą ofertą kolorowych paciorków w postaci atrakcyjnych wczasów, szkoleń w egzotycznych krajach, ekspresów do kawy, galanterii skórzanej.
 
Pamiętajmy idąc z receptą do apteki czy kupując podręczniki dla naszych milusińskich, że o ich doborze niekoniecznie zadecydowały względy merytoryczne.
 
 Być może jedynym i dominującym czynnikiem było to, że nasz kochany pedagog lub ulubiony lekarz miał okazje pierdyknąć się na mahoń w jakimś ciepłym kraju, wysyłając stamtąd piękną widokówkę do tatusia, byłego właściciela firmy Heniex.     
kokos26
O mnie kokos26

Sprzedaż: www.polskaksiegarnianarodowa.pl, United Express, Warszawa, ul. Marii Konopnickiej 6 lok 227, Tel. 502 202 900

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (5)

Inne tematy w dziale Polityka