W oczekiwaniu na polskiego Eliota Nessa

W latach dwudziestych, kiedy Ameryką zdawała się rządzić mafia, wszyscy uczciwi ludzie zaczęli sobie zdawać sprawę z wielkiego zagrożenia, jakie zawisło nad ich państwem. Gangsterzy za pomocą działalności charytatywnej zdobywali sobie coraz większą popularność w społeczeństwie, brylowali w mediach dzięki przekupnym dziennikarzom, a bezkarność zapewniali im skorumpowani politycy i policja.

Ameryka nie byłaby jednak Ameryką gdyby nie potrafiła sobie poradzić z tą patologią.

Wtedy to właśnie postanowiono poszukać człowieka nieprzekupnego, dać mu wolną rękę w doborze współpracowników i zapewnić mu nietykalność. Wszystko to po to, aby posadzić za kratkami ówczesnego króla przestępców Ala Capone.

Historia politycznych nacisków, ataków medialnych czy prowokacji w celu pozbycia się szefa „Nietykalnych”, Eliota Nessa jest długa i sensacyjna. Nie brakowało też planów jego fizycznej likwidacji. Jednak ta zdrowsza i przeważająca część Ameryki nie uległa i wystarczyły dwa lata by szef mafii wylądował za kratkami.

W Polsce po 1989 roku stworzono republikę bananową rządzoną przez różne szemrane grupy interesów i koterie osłaniane przez całe lata przez polityków i media. Tak zwany „układ” rozpanoszył się i trwa do dziś w poczuciu bezkarności.

Powierzenie Mariuszowi Kamińskiemu, człowiekowi prawemu, uczciwemu i bezkompromisowemu stworzenia Centralnego Biura Antykorupcyjnego i postawienie go na czele tej służby było dowodem na to, że i w Polsce, podobnie jak w USA w latach 20-tych zwycięża zdrowy instynkt uzdrowienia naszego państwa.

Niestety. Po raz kolejny ponosimy porażkę gdyż włodarze Polskiej Republiki Bananowej czując oddech CBA na swoich plecach postanowili pozbyć się zagrożenia i odwołać pomysłodawcę, twórcę i szefa tej służby.

Czy doczekamy się w końcu polskiego Eliota Nessa, któremu dane będzie oczyścić nasze państwo i przywrócić je obywatelom?