Jak uczy nas historia, bardzo częstym powodem upadku wielu cywilizacji staje się postępująca degrengolada elit oraz zjawisko kontrolowanej erozji wszelkich uznawanych dotychczas wartości, prowadzący do moralnego i etycznego dna.
Jeszcze gorzej jest wtedy, kiedy te elity nie degenerują się tylko dlatego, że zbyt długo sprawowały tak zwaną kierowniczą rolę w społeczeństwie, lecz samo ich ustanowienie odbyło się niejako na zasadzie mianowania przez pewne środowiska, które w ten sposób chciały przejąć kontrolę nad rządem dusz.
Ostatnio mamy do czynienia z takim zagęszczeniem zdarzeń dowodzących miałkości, złej woli i szkodnictwa tak zwanej „polskiej elity”, że tylko ślepi i głusi mogą nie zauważyć ich krętactwa, stosowania podwójnych standardów, zwykłego bezczelnego łgarstwa i wyalienowania ze społeczeństwa ograniczającego ich postrzeganie świata do obszaru zamkniętego rogatkami „Warszawki” i „Krakówka”.
Wyjątkowy koncert hipokryzji „nasze elity” odegrały przy okazji aresztowania „swojaka” Romana Polańskiego. Następne larum podniesiono z okazji skandalicznego zachowania się „kiboli” Legii Warszawa po śmierci Jana Wejcherta. Ostatnim takim wydarzeniem jest pochylenie się ze zrozumieniem nad „problemem krzyża” w przestrzeni publicznej.
Warto tu przypomnieć, że dokładnie te same „elity” wymagające dobrego wychowania, powagi i taktu od piłkarskich kibiców, rechotały z zadowoleniem, kiedy dziatwa szkolna z nauczycielami na czele rozpostarła przed MEN-em pamiętny transparent z napisem „Giertych do wora i do jeziora”, nawiązujący do skutecznej metody mordowania księdza Popiełuszki przez esbeków: Piotrowskiego, Pękalę i Chmielewskiego.
Dokładnie te same środowiska, dla których problemem jest krzyż w szkołach i innych miejscach publicznych broniły zawzięcie krzyża z umieszczonymi na nim męskimi genitaliami przez „artystkę” Nieznalską.
Dzisiejsze „elity” nie szczędzą pochwał i szczerego podziwu dla ministra Boniego, który staje się dla nich doskonałym kandydatem na wzór do naśladowania przez nas wszystkich. Michał Boni, przypomnę, to TW „Znak”, człowiek, który by uniknąć wyjścia na jaw faktu, że zdradza własna żonę, postanowił zdradzić jeszcze swoich kolegów z podziemia podpisując zgodę na współpracę z komunistyczna bezpieką.
Od dwudziestu lat trwa ten samobójczy redyk, w którym Polacy jak stado baranów, zbici w ciasny kierdel i nieustannie strzyżeni, prowadzeni są na skraj przepaści przez medialnych samozwańczych baców i juhasów. To wszystko nie ma prawa oraz żadnych szans by zakończyć się Happy Endem.
Sprzedaż: www.polskaksiegarnianarodowa.pl, United Express, Warszawa, ul. Marii Konopnickiej 6 lok 227, Tel. 502 202 900
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka