„Miałem pistolet pod ręką. Kilka razy sięgałem po niego przed wprowadzeniem stanu wojennego”–zwierzył się w „Kropce nad i” Generał Wojciech Jaruzelski.
Ja tymczasem sięgnąłem po wydaną przez BGW w 1992 roku książkę generała zatytułowaną „Stan wojenny, dlaczego…”.W świetle dzisiejszej i ciągle niepełnej wiedzy, można jednak z całą pewnością stwierdzić, że mamy do czynienia z tchórzliwym łgarzem, któremu przeświecała jedna myśl:
Ocalić za wszelką cenę, nawet z udziałem sowietów kierowniczą rolę partii w Polsce. Kiedy nastała pieriestrojka w ZSRRR i zmiany stały się nieuniknione, walczył wraz z Kiszczakiem o przekazanie władzy takim ludziom, którzy zapewnią komunistom ocalenie własnej skóry, całkowitą bezkarność i dostęp na długie lata do konfitur oraz zabezpieczą komunistyczną agenturę w tej „umiłowanej” przez generała ojczyźnie..
Nie ma sensu analizowanie całej tej książki ewidentnego zdrajcy i renegata. Poznane przez te wszystkie lata dokumenty świadczą bardzo źle o sowieckim generale w polskim mundurze, który pisząc w owej książce o stanie wojennym, starannie i wybiórczo wyselekcjonował „swoje ówczesne myśli”, nazwiska, fakty, komentarze.
Wyjątkowo żałośnie w zderzeniu z dzisiejszą naszą wiedzą brzmią słowa Jaruzelskiego zamieszczone pod koniec tego bałwochwalczego, na swój temat i kłamliwego gniota:
Cytuję obszernie różne wypowiedzi i publikacje dotyczące zwłaszcza okoliczności i ocen wprowadzenia stanu wojennego. Bardzo różni są ich autorzy, różny ciężar gatunkowy tych ocen. Ten fragment można uznać za przesadnie rozbudowany. Jestem tego świadom. Uważam jednak, iż w tak ważnej i czułej materii nie można pominąć żadnego świadectwa, żadnego źródła.
Być może po ręką tego zaprzańca był zawsze pistolet, ale ten „człowiek honoru” nigdy z niego nie skorzystał. Oczywiście mam tu na myśli wymierzenie sprawiedliwości samemu sobie.
Pierwszy raz powinien strzelić sobie w sowiecki czerep, kiedy mordował w latach 1945-47 polskie podziemie niepodległościowe w okolicach Hrubieszowa, Częstochowy i Piotrkowa. Mógł to zrobić również w proteście przeciwko inwazji wojsk Układu Warszawskiego na Czechosłowację w 1968 roku czy po masakrze robotników na wybrzeżu dokonanej przez armię, którą dowodził. Nie zrobił tego również i w 1981 roku i zapewne nigdy nie miał takiego zamiaru. Zamiast tego Jaruzelski vel agent „Wolski”, oklaskiwał w sejmie PRL Leonida Breżniewa odznaczanego z jego inicjatywy Krzyżem Wielkim Virtuti Militari w 1974 roku.
Fakty dzisiaj nie mówią, lecz wręcz krzyczą, że nigdzie w obozie socjalistycznym Kreml nie miał tak oddanego pachołka. Tylko w Polsce wszystkie protesty tłumione były przez zaufanego sługusa i nie musiano wysyłać sowieckich czołgów, tak jak w przypadku NRD, Węgier czy Czechosłowacji.
To za tą wiernopoddańczą służbę Moskwie i ujarzmianie własnego narodu, Jaruzelski, jako jedyny w historii polski komunista, otrzymał w 1984 roku w słynnej kremlowskiej Sali Władimirowskiej niezwykle reglamentowany platynowo-złoty Order Lenina, najwyższe odznaczenie ZSRR. Nie dostąpił nigdy takiego zaszczytu Bierut, Gomółka czy Gierek.
Wydarzenia tego nie nagłaśniano w Polsce, aby nie drażnić narodu i mało, kto wie o tym do dziś.
Kiedy widzę i słyszę dzisiaj, po 20 latach licznych obrońców tego zdrajcy to myślę, że żyjemy jednak w jakiejś podstawionej rzeczywistości. Przykre to tym bardziej, że wśród piewców okrągłego stołu i „polskich przemian” stoi spora część hierarchii kościelnej, która tyle mówi, na co dzień i od święta o „budowaniu na skale” oraz o tym, że „prawda was wyzwoli”.
Przez dwadzieścia ostatnich lat tej niby „wolnej” Polski wyzbyto się lekkomyślnie i za bezcen banków, przemysłu, mediów z prasą na czele. Jedyne, czym w Polskiej Republice Bananowej gospodarowano niezwykle oszczędnie, żeby nie powiedzieć, ze skąpstwem, była i jest właśnie Prawda.
Już wkrótce boleśnie się przekonamy jak kończy swój żywot twór państwowy wybudowany od samego początku na Wielkim Kłamstwie.
Sprzedaż: www.polskaksiegarnianarodowa.pl, United Express, Warszawa, ul. Marii Konopnickiej 6 lok 227, Tel. 502 202 900
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka