Jako, że mój dzisiejszy tekst o Jaruzelskim nie zyskał uznania włodarzy s24 i wylądował od razu na dalekim zapleczu, postanowiłem wrócić do sprawy senatora Piesiewicza.
http://kokos.salon24.pl/143775,zardzewialy-pistolet-generala
Po pierwsze to współczuję mu adwokata w osobie Macieja Maleńczuka, znanego właśnie ze specyficznego stylu życia i częstych odwiedzin na komisariatach policji i w izbach wytrzeźwień. To tak jakby do obrony polityka nadużywającego alkoholu TVN ściągnął z ulicy jakiegoś zawianego menela.
Z drugiej strony jednak nie dziwię się właścicielom stacji. Skoro etatowy moralista i intelektualista Hołdys w sprawie Polańskiego raczej zawiódł, to „na szybko” dobry jest i Maleńczuk. Komicznie wygląda też to całe oburzenie salonu na tabloidy pozbawione dziennikarskiej etyki i moralności.
Oczywiście tak jak w wypadku Polańskiego spowodowane jest to tym, że chodzi o „naszą duszeńkę”. Polański czy Piesiewicz to sama elita i nasza arystokracja, która ma przecież prawo strzelić sobie od czasu do czasu w szyję czy żyłę i zabawić się z panienkami. Co innego cham Lepper czy Łyżwiński.
Jak oni śmieli w ogóle uprawiać rozrywki zarezerwowane dla elit PRL-u bis? W ich wypadku wstrzemięźliwości media z TVN-em i Gazetą Wyborczą raczej nie zalecały.
To samo środowisko oburzonych dziś na tabloidy wrażliwców, rżało do łez z Jarosława Kaczyńskiego mieszkającego z mamusią i niemającego prawa jazda i karty do bankomatu. Do znudzenia aplikowali publice scenki z potykającym się na sejmowych schodach byłym premierem lub całującym przez pomyłkę Radosława Sikorskiego w rękę. Hitem były chrzciny pierwszego polskiego myśliwca F16 i zrywanie boków z dykcji prezydentowej Kaczyńskiej podczas nadania mu imienia „Jastrząb”.
Oczywiście zmiana frontu nastąpiła, kiedy Donald Tusk wyznał, że palił marychę. Spotkało się to z tak ciepłym medialnym przyjęciem, że politycy PO zaczęli prześcigać się w intymnych wyznaniach. Julia Pitera opowiadała o piciu tanich win na ławce, a Chlebowski z tajemniczą miną zapewniał, że sprawiał swoim rodzicom niesamowite kłopoty. Podziwu i aplauzu w mediach było, co nie miara.
Całe to zakłamane towarzystwo kacyków III RP to banda zepsutych do cna małych krętaczy. Najlepszym przykładem jest tu tak zwana sejmowa komisja hazardowa.
Czy kto w ogóle zauważył, że rządzący zastosowali w niej toruński patent Kiszczaka z procesu zabójców księdza Popiełuszki?
Jeżeli stało się tak, że „nasi” wpadli, to cały proces należy wykorzystać do dyskredytacji zabitego księdza ukrywając jednocześnie mocodawców.
Żyjemy niewątpliwie w czasach schyłkowych, prowadzeni na samo dno przez samozwańcze „elity”, a przedświąteczne dni obrodziły nam w niedoszłych werbalnych samobójców. Do Jaruzelskiego dołączył senator Piesiewicz. Jest to wymowny symbol i pokłosie okrągłostołowego geszeftu, który polegał na budowaniu „nowe Polski” na bazie gigantycznego kłamstwa, wespół z renegatami i zaprzańcami.
Właśnie zbliżamy się do momentu, w którym zepsute do szpiku kości państwo, zakończy swój chory żywot.
Sprzedaż: www.polskaksiegarnianarodowa.pl, United Express, Warszawa, ul. Marii Konopnickiej 6 lok 227, Tel. 502 202 900
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka