Polscy prokuratorzy w Moskwie. Tylko, po co?

Jak wiemy sprawa unieważnienia przez rosyjską prokuraturę pierwszej wersji zeznań kontrolerów z wieży lotniska w Smoleńsku nie została przyjęta przez opinię publiczną zgodnie z oczekiwaniami ekipy rządzącej.

Szczególnie krytycznie oceniono wypowiedzi polskich prokuratorów wojskowych, którzy wykazali skłonność do wypełnienia zaleceń podwładnych Jurija Czajki.

Jak wiemy w Moskwie przebywają obecnie dwaj prokuratorzy, podpułkownik Karol Kopczyk i major Jarosław Sej. Ich misja jest nagłaśniana medialnie, a kamery telewizyjne towarzyszyły im jeszcze na peronie kolejowego dworca.

Ich zadaniem jest między innymi ponowne przesłuchanie przebywających w 10 kwietnia w wieży kontroli lotów na lotniska Siewiernyj, Pawła Plusnina, Wiktora Ryżenki i Nikołaja Krasnokutskiego.

Nie trzeba być specjalnie bystrym by przewidzieć, iż zeznania świadków będą zgodne i identyczne z wersją nr 2, zatwierdzoną przez żołnierza Putina, prokuratora Czajkę.

Jaki jest rzeczywisty cel misji polskich prokuratorów? Posuniecie śledztwa naprzód czy może w ten oto sprytny sposób uwiarygodnienie przez polską stronę drugiej, „właściwej” wersji zeznań?