Ach…jak wszyscy czekali na reakcję premiera dotyczącą wystąpienia „niesfornego” Radka.
Skarci czy pochwali?
A przecież Radek nie zrobił nic innego niż rozwinięcie jedynego odwołania się do polityki zagranicznej Tuska w jego expose.
Mamy siedzieć przy stole czy figurować w karcie dań?
Wszyscy poważni politycy i ekonomiści wiedzą, że bardziej polityczny niż ekonomiczny projekt o nazwie „EURO” spowodował, że jego największym beneficjentem stały się Niemcy.
Dlatego też, aby brnąc dalej tę utopię należy lejce euro-rydwanu przekazać w niemieckie ręce .
Oczywiście same Niemcy nie mogą zakomunikować wprost, że to one będą teraz powozić i żądają tego kategorycznie.
Trzeba było znaleźć lub wynająć wozaka z takiego państwa, aby przekaz był silny i jak najbardziej wiarygodny i historycznie symboliczny.
Kto się lepiej do tego nadaje, jak nie przedstawiciel państwa, które ze strony Niemiec zaznało największych cierpień, nieszczęść i strat?
Skoro Polacy już ufają i są gotowi oddać swoją suwerenność pod kuratelę Berlina to, czego mają obawiać się Francuzi, Włosi, Hiszpanie czy Holendrzy?
Tusk czekał aż sztorm ustąpi i oceniając później sytuację i stan floty przystąpił do dalszych działań.
Czy Polacy są już gotowi łyknąć ten geszeft stulecia, czy jeszcze trochę trzeba będzie nad nimi popracować?
Jedno jest pewne. Wozakowi i autorowi berlińskiego hołdu szyją już za Odrą piękną złoconą liberię.
Sprzedaż: www.polskaksiegarnianarodowa.pl, United Express, Warszawa, ul. Marii Konopnickiej 6 lok 227, Tel. 502 202 900
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka