4 czerwca 1992 roku ówczesny szef MSWiA Antoni Macierewicz wykonując uchwałę sejmu przekazał parlamentarzystom listę 64 członków rządu, posłów i senatorów, którzy byli ewidencjonowani przez UB/SB, jako ich tajni współpracownicy. Co było dalej wiemy. Doszło do tak zwanej „nocnej zmiany”.
Zadaniem Macierewicza nie było zastanawianie się, kto na owej liście jest bardziej lub mniej „zasłużony”, ważny czy mniej ważny, lecz wykonanie uchwały na podstawie zachowanej w archiwach dokumentacji.
Dzisiaj wielu z tych, którzy oskarżali Macierewicza o kłamstwa, polityczną grę i niszczenie niewinnych ludzi siedzi cicho, a najlepszym tego przykładem jest Michał Boni, który po latach potwierdził słuszność umieszczenia jego nazwiska na owej liście agentów.
Jeżeli fakty stają się niewygodne dla establishmentu to III RP ma jeden dobrze wypróbowany sposób na walkę z niewygodną prawdą. Nie mówi się o faktach, lecz dyskredytuje się posłańca, który przynosi niewygodne i kompromitujące wieści.
W ten oto sposób Macierewicz stał się „oszołomem” chorym z nienawiści i posiadaczem „wilczego wzroku”.
Dziś podobną metodę stosuje się wobec ludzi drążących temat „Smoleńska”. Skoro nie można przedstawić wyników badań naukowych podważających te istniejące i demaskujące kłamstwa MAK i komisji Millera należy zaatakować, ośmieszać, a co najpodlejsze, posądzić o chęć zysku tych, którzy w wyjaśnienie tragedii się zaangażowali.
Na tym polu na czoło wysforował się niejaki „wywczas”, który na s24 twierdzi, że „najlepiej zarabia się na zadawaniu pytań” i w tym celu właśnie pojawiają się „sensacyjne” publikacje podważające polsko-kremlowską prawdę.
Panie „wywczas” liczę, że wkrótce opisze pan inny haniebny proceder, który w porównaniu do „Smoleńska” był prawdziwym przemysłem o nazwie „Katyń”.
Chodzi mi o setki publikacji, małych, żądnych zysku ludzi, którzy przez całe lata zbijali fortuny żerując na podważaniu wyników prac akademika Burdenki.
W księgarniach jest mnóstwo tytułów dotyczących „Katynia”, które mają nawet trzykrotnie już obniżone ceny.
Pewnie, dlatego co jakiś czas ci pazerni ludzie odgrzewają ten stary katyński kotlet, próbując wskrzesić temat, domagając się od Rosji jakiś akt czy rehabilitacji pomordowanych.
To jest temat dla pana panie „wywczas”. Zdemaskowałeś pan „przemysł Smoleńsk” to teraz weź się za przemysł „Katyń” gdyż skala cynizmu w zarabianiu na tym temacie jest nieporównywalna, a na czele beneficjentów stoi sam Andrzej Wajda i jego film.
Sprzedaż: www.polskaksiegarnianarodowa.pl, United Express, Warszawa, ul. Marii Konopnickiej 6 lok 227, Tel. 502 202 900
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka