Do Poznania przybyły zbrojne oddziały lidera, Lechii Gdańsk, z jasno nakreślonym celem, zdobycia i spacyfikowania Bułgarskiej, twierdzy trzeciego w tabeli Lecha, który oczywiście nie zamierzał na to pozwolić.
A więc wojna!
Rzadko, bardzo rzadko tyle się dzieje, że to straszne słowo aż tak dobrze pasuje do opisu meczu piłkarskiego. Było tu wszystko, walka, szachy, aż w końcu wojna i prawdziwe mordobicie.12 żółtych i trzy czerwone kartki w tym meczu to nie przypadek...
Lechia trenera Nowaka odrobiła lekcje i przygotowała się do fizycznego zdemolowania Kolejorza, takiego Kolejorza, jakiego widzieliśmy w pierwszych meczach tego roku, ofensywnego, pełnego polotu, kontrolującego grę. Sęk w tym, że Bjelica to przewidział i ich przechytrzył. Przyznaję, że sam nie wierzyłem własnym oczom gdy zobaczyłem w wyjściowym składzie Lecha aż tyle zmian, a przede wszystkim Trałkę i Tetteha razem na boisku.
O co tu chodzi? Przecież gramy u siebie i chcemy wygrać, wariant z dwoma defensywnymi pomocnikami przerabialiśmy już za czasów Urbana i efekt był mierny. A jednak to Bjelica znowu miał rację, przewidział taktykę Lechii i postawił przed nimi zasieki nie do przejścia. Trałka i Tetteh rozegrali świetne zawody i grali zupełnie inaczej niż kiedyś. To nie była tylko bezpardonowa obrona, ale też bardzo ciekawa gra do przodu.
Tetteh popisał się kilkoma świetnymi, prostopadłymi podaniami i gdyby Robak dwa/trzy razy nie zagapił się, zaliczyłby asysty. Mógł też sam coś trafić, gdy kilka razy strzelał w całkiem niezłych sytuacjach. Trałka też często grał do przodu i zaliczył świetną asystę drugiego stopnia w decydującej akcji meczu.
Kolejne zaskoczenie gdy zobaczyłem Kownackiego na ławce, ale u Bjelicy to żaden problem, bardzo dobre zawody zagrał Robak. Gola co prawda, dzięki świetnym interwencjom Kuciaka, nie strzelił, ale okazało się, że potrafi podawać i już na początku meczu powinien mieć asystę, gdyby Pawłowski wykorzystał sam na sam. Co się odwlecze to nie uciecze.
Tak jak mecz nie obfitował w techniczna fajerwerki, tak decydująca akcja była wręcz znakomita, a wyłożenie piłki Majewskiemu przez Robaka wręcz fantastyczne.
Być może nie było to tak efektowne zwycięstwo Lecha jak ostatnio bywało, ale Bjelica, mimo iż na hitowy mecz zmienił skład na pięciu pozycjach, znowu wygrał! Okazało się, że ci rezerwowi wcale nie są słabsi. Czym jeszcze zaskoczy nas chorwacki trener? W Poznaniu już żartują, że przy Bjelicy to odrodzi się nawet Dudka :)))
A co z Lechią?
Mieli realną szansę odskoczyć od reszty, ale fatalnie ją spaprali. Mieli nawet przewagę w posiadaniu piłki, ale ta tiki taka dla ubogich, czyli granie głównie wzdłuż i wszerz, nikomu nic nie daje. Przy stanie 1:0 dla Lecha mieli ponad 20 minut na odrobienie strat i sami się wykopali. Kuświk, utalentowany chłopak z Ostrowa Wielkopolskiego, który od dziecka marzył o grze w Lechu, właśnie na Bułgarskiej w ciągu trzech minut sam się wyeliminował i może podziękować sędziemu, że dostał drugą żółtą, a nie zasłużoną czerwoną kartkę.
Peszko jeszcze gorzej. Wszystko, co ważne i dobre w jego karierze zawdzięcza Lechowi. Zawsze był szybki, ale to właśnie w Poznaniu z bezmyślnego jeźdźca bez głowy stał się czołowym polskim pomocnikiem, właśnie w Poznaniu zdobył mistrzostwo i Puchar Polski, tu mógł pokazać się w Europie w pamiętnych i udanych meczach z Manchesterem czy Juventusem. Wreszcie tu zaprzyjaźnił się z Robertem Lewandowskim, dzięki czemu nadal od czasu do czasu grywa w reprezentacji.
Sławku, masz już 32 lata, to sporo, tym bardziej dla piłkarza, który bazuje na szybkości. Legendą Lecha pewnie nigdy byś nie był, ale zawsze byłbyś tu mile widziany i wspominany, a kto wie, może załapałbyś się na jakąś robotę w akademii Lecha. To wszystko straciłeś przez swoje idiotyczne zachowanie w ten jeden wieczór. Warto było?
Od początku meczu Peszko prowokował Kędziorę. Piłkarsko Kendi robił z nim, co chciał, więc Peszkin prowokował coraz bardziej. A to zamiast oddać piłkę, strzelił na bramkę Lecha, a to potargał za ucho "małolata', który po prostu był od niego lepszy, aż w końcu, już zupełnie bezradny, przywalił mu z łokcia, za co słusznie wyleciał z boiska.
Wszyscy popełniamy błędy, ale mądrzy ludzie mają to do siebie, że potrafią się do nich przyznać, a Peszko po meczu stwierdził, że nie przeprosi gówniarza Kędziorę! Spadaj Sławek, jesteś cienki bolek!!!
Podobnie zmartwiły mnie komentarze trenera Lechii Piotra Nowaka, którego zawsze ceniłem jako piłkarza i trenera. Rozumiem, że jako trener musiał po przegranym powiedzieć coś "ku pokrzepieniu serc", ale gadanie, że Lechia była lepsza i miała przewagę jest żenujące i po prostu nie trzyma się kupy. W przeciwieństwie do Lecha, Lechia przez cały mecz nie wypracowała sobie żadnej poważnej okazji, bo jeden strzał Wolskiego pod koniec pierwszej połowy to trochę mało. Wstyd panie trenerze...
Wkurzają mnie też komentarze o łagodnym potraktowaniu Lecha przez sędziego. 5 żółtych kartek dla Kolejorza świadczy o czymś innym. Lechia może i nieźle gra w tym sezonie, ale gdy przychodzi co do czego, gdy przychodzi mecz na szczycie, to udowadniają, że nie dorośli do meczów o stawkę. Lechia = samozaoranie!!!
Czołówka znowu się wyrównała i spłaszczyła, jak mawiał klasyk, liga będzie ciekawsza :))
Wygrała Jaga, chociaż przez pewien czas wszystko wskazywało na Śląsk, wygrała też Legia, która w pierwszej połowie w Lubinie w końcu zagrała dobre 45 minut. W drugiej połowie znowu Legii musieli pomóc sędziowie. Dwa gole Zagłębia z minimalnego spalonego oczywiście nie zostały uznane, ale taki sam dla Legii jak najbardziej... Jeszcze gorzej z wyjątkowo chamskim faulem Radovica, który postanowił pozbawić ojcostwa Cotrę i powinien być za to zdyskwalifikowany przynajmniej na pół sezonu, a nie dostał nawet żółtej kartki. Tak zwana Komisja Ligi, w rzeczywistości będąca Komisją Legii, nawet się tym przypadkiem nie zajęła. No cóż, dzień jak co dzień...
Kolejna wygrana Wisły i coraz bardziej prawdopodobna wydaje się być dla nich górna ósemka, w przeciwieństwie do ich rywali z drugiej strony Błoń. Cracovia ma więcej pieniędzy, lepszy skład, bardziej zaangażowanego właściciela, a jednak znowu nie wygrali u siebie. Powoli sytuacja robi się krytyczna...
No dobra, na dziś wystarczy. Znowu sporo o Lechu, ale liga gra tak jak gra, niby o kim mam pisać? :))
Udanych typów.
1. Śląsk - Piast
2. Arka - Lech
3. Wisła Płock - Nieciecza
4. Ruch - Lechia
5. Jagiellonia - Korona
6. Górnik Łęczna - Pogoń
7. Legia - Wisła Kraków
8. Cracovia - Zagłębia
Inne tematy w dziale Sport