Liga ligą, ale właśnie ostatni polski klub odpadł z pucharów i trudno nie poświęcić temu kilku słów, tym bardziej, że w tym sezonie nie będzie już na to okazji.
Wszystkie cztery kluby przedwcześnie odpadły i choć zrobiły to w różnym stylu, nie pomogą tu żadne tłumaczenia. Znowu wiosną nie będzie żadnego polskiego klubu, a i perspektywy na przyszły sezon też są nie najlepsze, gdyż słabe rankingi będą jeszcze słabsze.
Legia przegrała z drużyną z Mołdawii w kompromitującym stylu, ale nie będę się nad nią przesadnie pastwił, praktycznie każdy czołowy polski klub ma za sobą podobne doświadczenia. Mocna Wisła Cupiała odpadła z Levadią, Legia miała swoje przygody na boisku i na trybunach z Vectrą Wilno, a Lech przeżył swój koszmar z islandzkim Stjarnan. I tak dalej, i tak dalej...
Sytuacja jest wręcz dramatyczna, jeszcze nie skończył się sierpień, a w pucharach nie ma już żadnego polskiego klubu, jednak tak naprawdę wcale nie musiało tak być. Jaga odpadła już w drugiej rundzie, choć wcale nie grała tragicznie i przy odrobinie szczęścia mogła przejść dalej.
Podobnie Lech i Arka, które odpadły w trzeciej rundzie, ale przynajmniej wstydu nie było. Lech odpadł z czwartą drużyną ligi holenderskiej po dwóch remisach, w których miał wyraźną przewagę, ale czegoś zabrakło. Arce do przejścia Duńczyków zabrakło około minuty. Szkoda...
Trochę inaczej ma się sprawa z Legią, która mimo sporego budżetu osłabiła się, zamiast wzmocnić i widać to zarówno w lidze jak i pucharach. Niełatwo jest zrozumieć przyczyny przegranej z Kazachami z Astany, ale tu przynajmniej mogą próbować usprawiedliwić się np. sztuczną nawierzchnią czy kilkoma niewykorzystanymi sytuacjami.
Choćbym nie wiem jak bardzo chciał, nie znajduję żadnych słów wyjaśnienia klęski w Mołdawii. Klęski, bo pomimo niby nieznacznej przegranej po dwóch remisach trudno inaczej to nazwać.
Ciekawe o czym sobie myślał Pazdan. O tym, że w LE niczym w Ekstraklasie piłkarz Legii może sobie pozwolić na prawie wszystko? Że może walić przeciwnika łokciem w twarz albo ciągnąć sędziego za łapę bez żadnych konsekwencji?
Wysiliłem się i mimo braku transmisji w tv, obejrzałem mecz w sieci na streamie. Powiem tak, w polu mecz może i był w miarę wyrównany, ale cały czas miałem wrażenie że to Sheriff kontroluje grę i tylko Sheriff miał prawdziwe okazje do strzelenia gola.
Zresztą tak szczerze mówiąc, to w Poznaniu nastroje są mieszane. Z jednej strony klęska Legii oczywiście zawsze cieszy, z drugiej trochę szkoda, że odpadły im te dodatkowe mecze w LE, gdyż wtedy bezapelacyjnie przestaliby się liczyć w walce o mistrzostwo. Po prostu dzisiejszej Legii nie stać na walkę na trzech frontach, tym bardziej, że w tym sezonie nie będzie podziału punktów.
Cóż, cytując klasyka, liga będzie ciekawsza...
Udanych typów
1. Górnik - Wisła Płock
2. Śląsk - Cracovia
3. Korona - Nieciecza
4. Jagiellonia - Piast
5. Wisła Kraków - Lechia
6. Lech - Arka
7. Sandecja - Pogoń
8. Legia - Zagłębie