Przed nami 10. kolejka, możemy sobie zatem pozwolić na pierwsze wnioski i na pierwsze prognozy. Prolog wygrał Lech, który już od trzech tygodni lideruje, ale tu akurat na jakiekolwiek wnioski jest za wcześnie. Po pierwsze tabela nadal jest bardzo wyrównana i kandydatów do grupy mistrzowskiej jest co najmniej dwunastu, po drugie za nami dopiero prolog, a prawdziwy wyścig dopiero się zaczyna.
Zostańmy na chwilę przy Bułgarskiej. By uniknąć pucharowych wpadek Kolejorz skompletował chyba najszerszą kadrę w lidze i są to zwykle piłkarze z bardzo przyzwoitym jak na polskie warunki CV, jednak w pucharach Lecha dawno już nie ma, a szeroka kadra jest i chętnych do grania nie brakuje. Problemy i kwasy w szatni wydawałyby się kwestią czasu gdyby nie trener Bjelica, który już Robakowi, Pawłowskiemu i Trałce pokazał, kto tu rządzi.
Trałka to zrozumiał i jest teraz jednym z najlepszych piłkarzy Lecha, pozostali nie i nie ma ich już w Poznaniu. Obecny Lech jest pełen paradoksów, gra coraz słabiej, ostatnie dwa mecze wręcz beznadziejnie, a już trzy kolejki lideruje w lidze. Jego siłą miała być pomoc i ogólnie ofensywa, a jest coraz słabiej i atak pozycyjny przestał wręcz istnieć. Z drugiej strony były ogromne obawy o defensywę, a tu proszę, w dziewięciu meczach stracili tylko cztery gole i mają aktualnie najlepszą obronę w Ekstraklasie.
Być może sporo tłumaczy terminarz gier, jak dotąd, z wyjątkiem Zagłębia, grali raczej ze słabszymi rywalami, a od piątku aż do końca rundy zagrają wyłącznie z czołówką. Na początek Śląsk we Wrocławiu, a Śląsk to jedna z sympatyczniejszych niespodzianek tego sezonu. Oni też zrobili spore zakupy, jednak kupili głównie, niemłodych już ludzi, którym ostatnio się nie wiodło . A jednak wygląda na to, że odpalili i po początkowych dwóch porażkach grają coraz lepiej. Trener Urban i Marcin Robak mają Lechowi sporo do udowodnienia i po raz pierwszy od dawna Lech nie będzie jednoznacznym faworytem meczu ze Śląskiem, tu każdy wynik jest możliwy.
Przy okazji powoli znika problem pustych trybun-widmo we Wrocławiu i w piątek na Lecha też przyjdzie ponad 20 tys. widzów.
Będzie się działo w Białymstoku, gdzie Jaga podejmie Legię i wydaje się być faworytem. Warszawski Romeo ma przed sobą trudne zadanie i nie zawsze musi mieć tyle szczęścia, co w debiucie z Cracovią.
Cały czas fajnie się dzieje w Zabrzu, Górnik jest wiceliderem, a na trybunach prawdziwy szał. Za tydzień, w derbach z Piastem będzie kolejny komplet, bilety już są wyprzedane! Jeszcze raz to powiem, brawo Żabole, jak dobrze, że tak szybko wróciliście, Wasze miejsce jest w Ekstraklasie.
Całkiem nieźle poczyna sobie hiszpańska Wisła, jednak okazuje się, że bez Carlitosa ani rusz, co właśnie pokazała im Korona, która grając ponad godzinę w osłabieniu wyeliminowała ich z pucharu. Fajnie gra ta Korona, wbrew obawom przypomina Koronę Bartoszka.
A skoro Bartoszek to witamy trenera z powrotem w Ekstraklasie, powodzenia w Niecieczy.
Do Ekstraklasy wrócił również Waldemar Fornalik, który objął Piasta Gliwice. Ciekawe czy stać go na wyniki poza Chorzowem...
No i last, not least, Sandecja Nowy Sącz. Już przed sezonem przewidywaliśmy, że Sandecja w miarę spokojnie się utrzyma, a tu wygląda na to, że stają się coraz poważniejszym kandydatem do górnej ósemki...
Udanych typów.
1. Piast - Arka
2. Śląsk - Lech
3. Termalika - Lechia (z dedykacją dla Ojca&Dyrektora) :))
4. Pogoń - Górnik
5. Korona - Wisła Kraków
6. Zagłębie - Sandecja
7. Jagiellonia - Legia
8. Cracovia - Wisła Płock