Tytuł tej notki jest oczywiście trochę złośliwy, ale wybaczcie, przy obecnej formie obydwu klubów nic innego nie przyszło mi do głowy.
Mecze Lecha z Legią od kilkudziesięciu lat, a najpóźniej od słynnego finału Pucharu Polski w 1980 w Częstochowie, są klasykiem i sporym wydarzeniem, niezależnie od aktualnej sytuacji w tabeli zapełniają trybuny zarówno w Poznaniu jak i w Warszawie. Z czasem coraz częściej mówi się o derbach Polski i faktycznie, w ostatniej dekadzie można nawet mówić o dominacji obydwu zespołów w lidze.
W sobotę na Bułgarskiej kolejna odsłona tego klasyka i teoretycznie wszystko się zgadza by znowu podnieść wszystkim ciśnienie, bo pozycje w tabeli są niezłe, odpowiednio 3. i 6., straty do lidera niewielkie, a dodatkowym smaczkiem wydaje się być chorwacki pojedynek trenerów Bjelicy i Jozaka...
A jednak tym razem jest jakoś inaczej, wprawdzie sprzedaż biletów już tydzień temu osiągnęła około 35 tysięcy, ale nagle stanęła i nawet nie wiadomo czy będzie komplet, co na meczach tych drużyn przy Bułgarskiej jest zwykle normą. O co więc chodzi? W czym jest problem?
Ano w tym, że gra Lecha i Legii jest w tym sezonie nudna, przeraźliwie nudna, po prostu nie da się na to patrzeć. Jak mawiał klasyk, nuda panie, aż chce się wyjść. Pomoc i tu i tu, mimo sporych jak na naszą ligę nazwisk, słabiutka, przyzwoity atak pozycyjny praktycznie nie istnieje, a jak pomoc nie istnieje to nie ma też ataku. Gytkjaer i Sadiku to nie są źli napastnicy, ale jak mają strzelać gdy nie dostają prawie żadnych piłek. Z gówna bata nie ukręcisz, po prostu...
Lech grał w tym sezonie tak sobie, raz lepiej, raz gorzej, ale to, co odstawił w ostatnich trzech kolejkach nie mieści się w głowie. Tak słabego Lecha nie pamiętam, najbardziej przeraża mnie fakt, że w ostatniej kolejce nie widziałem drużyny słabszej od Lecha. Zresztą o Legii nie da się powiedzieć niczego lepszego, na ironię zakrawa fakt, że drużyny w takim dołku nadal są w czołówce...
Dawno, a może jeszcze nigdy derby Polski nie były mi tak obojętne...
I tym nie zbyt optymistycznym akcentem kończę na dzisiaj, chociaż może wcale nie będzie tak źle, a może wbrew wszystkiemu zobaczymy prawdziwe meczycho? Historia zna nie takie przypadki...
Udanych typów.
1. Sandecja - Śląsk
2. Arka - Cracovia
3. Lechia - Zagłębie
4. Pogoń - Korona
5. Wisła Kraków - Jagiellonia
6. Wisła Płock - Termalika
7. Górnik - Piast
8. Lech - Legia
Inne tematy w dziale Sport