Widać bez tych panów ani rusz...
Widać bez tych panów ani rusz...
kolumb855 kolumb855
714
BLOG

Ekstraklasa 16. kolejka, czyli wiosna w listopadzie i kac po sparringach kadry.

kolumb855 kolumb855 Ekstraklasa Obserwuj temat Obserwuj notkę 77

Postaram się dziś nie napisać ani słowa o VARze, choć przyznaję, korci mnie...

No to zacznijmy z innej beczki, mamy połowę listopada, a wraz z nim, jakkolwiek głupio by to nie zabrzmiało, początek piłkarskiej wiosny w Ekstraklasie. Winnym tej anormalnej sytuacji jest oczywiście system rozgrywek ESA37, który niedługo, mam nadzieję, odejdzie do lamusa i wszelki słuch o nim zaginie.

Pierwszym krokiem ku normalności jest brak podziału punktów w tym sezonie i oby wkrótce zaowocowało to powiększeniem ligi do 18 drużyn, ale to chyba jest temat na osobną notkę

Kadra zagrała dwa sparringi z bardzo ciekawymi rywalami z Ameryki Południowej, z różnych przyczyn zagrała je niecodziennym, by nie powiedzieć rezerwowym składem. Ponieważ na Mistrzostwa Świata pojedzie nie 13, tylko 23 zawodników, była to doskonała okazja by przyjrzeć się drugiemu garniturowi. A tu niestety powodów do optymizmu nie ma...

Nie będę tu analizował samych meczów kadry i naszych stranierich, w końcu to jest blog poświęcony naszej Ekstraklasie i dlatego poświęćmy chwilę nielicznym przedstawicielom rodzimej ligi, a tu niestety wesoło nie jest.

Jeśli by z ręką na sercu o kimkolwiek z nich powiedzieć, że wykorzystali szansę pokazania się trenerowi, to na pewno byli to Jach i Makuszewski, którzy zaliczyli całkiem przyzwoite zawody. Oczywiście, na upartego zawsze można coś znaleźć, by się przyczepić, ale obydwaj wyglądają na wartościowych zmienników. Co z resztą?

Słabo niestety, o ile  w piątek Jędrzejczyk coś tam jeszcze pokazał, tak w poniedziałek przeciwko Meksykowi był po prostu słaby. Być może było to spowodowane jego stanem zdrowia. Wolski niby coś tam gra, ale ciągle jest jakiś taki niewyraźny, bez cienia czy zapowiedzi fajerwerków. Trudno udanymi nazwać występy Mączyńskiego czy wyróżniającego się w lidze Kurzawy.

Znamienny jest przykład Świerczoka. Facet, który czaruje w Lubinie i którego ligową grę ogląda się naprawdę z przyjemnością, w reprezentacji "drewnieje" i nie pokazuje niczego godnego uwagi.

Cóż, słabi ci nasi ligowcy...


Zakończyła się batalia wokół kontraktu jednego z najbardziej utalentowanych młodzieżowców w naszej kopanej, Kamila Jóźwiaka z Lecha.

Akademia Lecha Poznań jest zdecydowanie najlepsza w Polsce i od lat "produkuje" ciekawych piłkarzy, czego przykładem z ostatnich lat są choćby Bielik, Kędziora, Bednarek i cała polska trójka z Sampdorii Genua tj. Linetty, Kownacki i Bereszyński. W tym sezonie furorę robi 18-sto letni Robert Gumny, który wywalczył sobie pewne miejsce w wyjściowym składzie Kolejorza, a wielu poważnych ekspertów widzi w nim następce Łukasza Piszczka na prawej obronie reprezentacji.

Jeszcze niedawno dodałbym do tej wyliczanki Kamila Jóźwiaka, niestety wobec ostatnich wydarzeń, nie mogę tego zrobić. Wydawało się, że sprawa jest dosyć prosta, a chłopak przejdzie szlakiem wytyczonym przez Bednarka, Gumnego czy Tomczyka, czyli najpierw Akademia Lecha, po włączeniu do pierwszej drużyny wypożyczenie do słabszego klubu, by się ograł. Następnie powrót do Poznania, gra na Bułgarskiej i perspektywy udanego transferu za granicę.

Kamil sprawiał wrażenie ogarniętego, poukładanego chłopca, któremu sodówka nie grozi, bardzo popierali go rodzice, aż przyszedł czas negocjacji nowego kontraktu. Lech chciał, Kamil chciał, jego rodzice chcieli, a jednak nic z tego nie wyszło. Co się stało?

Menedżer, szarlatan menedżer Pańtak, który zawrócił w głowie chłopakowi i jego rodzicom, co zaowocowało kosmicznymi, nierealnymi żądaniami, które uniemożliwiły jakiekolwiek porozumienie. Tu nawet nie poszło o pieniądze, klub zaproponował ponad trzykrotną podwyżkę. Głównie poszło o stosunkowo niską kwotę odstępnego i przede wszystkim o gwarantowaną ilość występów.

Wyobraźcie to sobie, młokos miał mieć zagwarantowaną ilość występów, czyli coś czego nie mają największe gwiazdy piłki kopanej. Niestety Kamil bardzo zawierzył menedżerowi i nie chcieli w tych punktach ustąpić.

Wniosek jest prosty, pan Pańtak po prostu zrobił wszystko, żeby nie doszło do porozumienia. Ten człowiek zrobił wszystko, żeby jak najszybciej opchnąć Jóźwiaka, wolał zniszczyć, a przynajmniej mocno opóźnić jego karierę i skasować grosze już teraz, niż w sposób rozsądny i wyważony pokierować jego rozwojem. Kasa z czasem przyszłaby sama i to niemała.

Ten sezon Robert Gumny i Kamil Jóźwiak zaczęli na tym samym poziomie. Obydwaj właśnie wrócili z wypożyczeń, obydwaj grali w kadrze młodzieżowej i obydwaj mieli podjąć walkę o miejsce w wyjściowym składzie Kolejorza. Minęło kilka miesięcy i sami zobaczcie gdzie teraz jest Gumny, a gdzie Jóźwiak...

Nie cierpię takich "menedżerów", którzy w imię szybkiej kasy rujnują kariery młodych chłopaków. Nie jestem wielkim fanem Rutkowskich, ale w tym wypadku klub musiał zareagować i jestem po ich stronie. Mam nadzieję, że ów Przemysław Pańtak będzie na Bułgarskiej persona non grata.

PS. Błaszczykowski chce zakończyć karierę w Wiśle.


Liga typerów znowu nam się spłaszczyła, ale prowadzi nadal wczorajszy jubilat, GZEW. Wszystkiego najlepszego!

Udanych typów.

1. Jagiellonia - Termalica

2. Wisła Kraków - Pogoń

3. Piast - Cracovia

4. Sandecja - Lech

5.Lechia - Wisła Płock

6. Śląsk - Arka

7. Legia - Górnik

8. Zagłębie - Korona

kolumb855
O mnie kolumb855

Niebiesko-Biały

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Sport