Toyota auris – bardzo proszę bez pomniejszania apiracji. Jeśli już Toyota to rav 4 minimum, tudzież volvo XC60 albo inne bmw X3. Toyotą auris to se może śmigać co najwyżej niania do dziecka. A poza tym, to zwyczajna nieprawda. Mogę Panom Autorom podesłać katalog samochodowy, żeby zapoznali się z wyglądem japońskiego kompakta (chodzi o klasę samochodu, a nie o płytę cd). W Miasteczku Wilanów o aurisa trudniej niż o torebkę Bally na manifestacji telewizji Trwam.
Starbucks – tu mały półanonimowy donosik. W Starbuniu, na wyremontowanym przez Tuska Centralnym, widziałem prawie - nestora bezkompromisowej publicystyki. Czy wrzucał słit focie z Hurgady na Fejsa nie wiem, bo zamawiałem drugie maciato. Nie powiem który to, bo i tak się wyprze. Albo powie, że pomylił z Karczmą Warszawską. Albo, że tylko przechodził. A poza tym – lubię chłopa poczytać.
Czianti – sranti. Tera mamy runa na Ciechana.
Pochodzenie wiejskie – tu sprawa jest nader poważna, bo gdyby pozwolić działać tylko mieszczuchom, to Fornalik w życiu nie uzbierałby drużyny piłkarskiej (choćby miały tam grać same farbowane lisy), o zapełnienieniu stadionów nie mówiąc. A takie ładne Tusk wybudował na to EURO...No i Główna Partia Opozycyjna składałaby się z samego Prezesa.
IKEA – a to już chyba najbardziej widowiska kula w ogrodzenie strzeżonego osiedla. Porządne mieszkanie w Miasteczku Wilanów musi: być zaprojektowane przed studio architektonicznie, mieć wyspę w kuchni, kamienny blat i podwieszany sufit. Samoskrętka ikeowska jest dobra dla klepiących biedę prawicowych idealistów, którym się nie poszczęściło i nie odziedziczyli ciężkich regałów po dziadku - powstańcu. Więc Kaczafi może sobie organizować podbój Ikei. Ruchu oporu nie będzie.
Paulo Coelho – o Jezusicku! A kiedy Panowie Redaktorzy ostatni raz spotkali żywego leminga? Skandynawskie kryminały rulez!
Kasie – tu też laski w barze się podszyły, Panowie Autorzy dali się nabrać, a kumate panny miały zabawę.
Sushi – zdarzało mi konsumować tę staropolską strawę w towarzystwie obywateli Wolnej Republiki, więc sushi wydaje się być ponad światopoglądowymi podziałami.
Podobnie jak ajfon – wszak jest to oręż we władaniu niemałej części twitterowych wojowników prawicowej sprawy. Co więcej, widuje się na mieście zadziornych polityków smutaśnej prawicy z białymi słuchawkami! I to w fioletowym sweterku! I wydaje mi się, że to jest ta granica mainstremowego lansu, której prawdziwy patriota przekraczać nie powinien. A jeżeli dorzucimy do tego antypolską błazenadę w postaci paradowania w tabletem w dłoni w modnych warszawskich restauracjach, to mamy do czynienia z - ni mniej ni więcej –jak tylko z narodzinami PRAWICOWEGO LEMINGA. Dołączył dziarsko do prawicowego hipstera. I tylko w jednym góruje nad liberalnym lemingiem: mieszkania w Miasteczku Wilanów są tańsze, niż parę lat temu.
Inne tematy w dziale Polityka