Klub Konserwatystów Klub Konserwatystów
207
BLOG

Marek Łangalis: Emeryci bedą mieli lepiej

Klub Konserwatystów Klub Konserwatystów Gospodarka Obserwuj notkę 1

Donald Tusk po 4 latach nic nie robienia ruszył z pełną parą na reformowanie kraju. Patrząc na to ile udało mu się podnieść podatków w ciągu 2 miesięcy (VAT na ubranka i obuwie dziecięce wzrost trzykrotny, z poziomu 8% do 23%; składka rentowa od pensji – wzrost o 33%; wprowadzenie składki zdrowotnej dla rolników od hektara) to chyba lepiej byłoby dla naszych kieszeni, gdyby premier dalej haratał w gałę.

Oprócz podwyższania podatków premier zajął się jeszcze jedną reformą, czyli podniesieniem wieku emerytalnego dla mężczyzn o 2 lata oraz dla kobiet o 7 lat. Jeżeli chodzi o kobiety to same są sobie winne. Tolerowały wśród siebie różne feministki krzyczące o równouprawnieniu, rząd nawet niektóre wspomagał dotacjami. Chyba nie myślały, że równouprawnienie ma polegać na tym, że nagle w urzędach zaczną zarabiać tyle co mężczyźni (bo żaden przedsiębiorca prywatny nie będzie obniżał zarobków komuś tylko ze względu na płeć – musiałby być skończonym idiotą). Na razie równouprawnienie, którego domagały się finansowane przez rząd organizacje feministyczne, będzie polegać na równym dostępie do większej emerytury. Bo akurat, że z dłuższej pracy będzie wyższa emerytura to pewne. A jeszcze wyższa emerytura od tej otrzymywanej w sześćdziesiątym ósmym roku życia, byłaby taka, na którą przechodzimy w siedemdziesiątym pierwszym roku życia. A najwyższa taka, na którą przechodzilibyśmy po skończeniu osiemdziesiątki. Rodzące się dzisiaj dziewczynki od swoich babć będą pracowały o co najmniej osiem lat dłużej. Siedem w wyniku podniesienie wieku emerytalnego i rok, dzięki obniżenia wieku obowiązku szkolnego.

Przewrotnie można powiedzieć, że emeryci będą mieli lepiej, dzięki podniesieniu wieku emerytalnego. Ale oni mieliby też lepiej i bez podniesienia tego wieku. W końcu w pełni reforma zacznie obowiązywać od 2040 roku. Dopiero wtedy 67 letnie kobiety przejdą na emeryturę. Przez 30 lat postęp technologiczny będzie tak wielki, że nawet mniejsza liczba ludności będzie w stanie wypracować dla emerytów niezły standard. Czy trzydzieści lat temu, kiedy emerytury były faktycznie głodowe, ktokolwiek przypuszczał, że średnia emerytura w Polsce do ręki w 2012 roku będzie wynosić równowartość 500 dolarów amerykańskich, a emeryt będzie posiadał komórkę, laptopa czy internet w domu? Pewnie nie. Trudno więc dziś przypuszczać, jak bardzo postęp pójdzie do przodu i jak Polska go wykorzysta. O wiele więcej Tusk mógłby zrobić, gdyby ulżył pracującym Polakom już teraz i to tam, gdzie przyzwolenie społeczne jest duże. Roczne wydatki na dodatkowych urzędników zatrudnionych za poprzedniej kadencji PO-PSL kosztują nas 6 miliardów złotych rocznie. Taki absurd jak trzynastka w sferze publicznej to kolejne 5,5 miliarda złotych. Razem prawie 12 miliardów rocznie. A rząd szuka oszczędności liczonych w milionach (m.in. obostrzenia przy becikowym mają dać ok. 30 milionów złotych oszczędności). Może zamiast podnosić wiek emerytalny wszystkim trzeba dobrać się do urzędników i ich wysokich (średnia pensja to 4 283 złote brutto, średnia dla wszystkich Polaków jest aż o 800 złotych niższa) apanaży.

Marek Łangalis


Tekst NIE JEST oficjalnym stanowiskiem Fundacji Klub Konserwatystów.


Więcej tekstów autora

 

 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka