Koperfield Koperfield
303
BLOG

Hitchcock po polsku

Koperfield Koperfield Polityka Obserwuj notkę 0

"Najlpierw musi być trzęsienie ziemi, potem zaś napięcie ma nieprzerwanie rosnąć"- mawiał legendarny twórca suspensu, Alfred Hitchcock. Brytyjczyk nie przewidział jednak, że jego słowa mogą po latach oddać klimat polskiej sceny politycznej w XXI wieku.

Nasza ojczysta superprodukcja rozpoczęła się w 2007 roku. Wtedy właśnie nastąpiło trzęsienie ziemi. Runął PiSowski rząd, rozpadając się na coraz to mniejsze elementy.  Od tego własnie momentu rozpoczęto thriller psychologiczny o nazwie "Zjednoczenie Polskiej Prawicy". 

A emocji było niemało. Podobnie jak reżyserów chcących podołać wyzwaniu i zrealizować hit na niespotykaną od dawien dawna skalę. Podejść i pomysłów nie brakowało. Rozpoczęto od  "trzech muszkieterów". Licząc na uznanie publiczności do walki o Oscary (a przynajmniej 5% nominację) ruszyli Jurek, Giertych i Korwin-Mikke. Liga Prawicy Rzeczypospolitej okazała się jednak mizerna...

Każdy poszedł w swoją stronę. Roman G. obrał rolę adwokata, a JKM wygodny fotel publicysty i lidera małego ruchu politycznego. Niezłomny pozostał jednak Marek Jurek. Postanowił ruszyć w pojedynkę ku realizacji politycznego szlagieru. Mimo ciekawego scenariusza nie powiodło mu się. Brak zaplecza, gwiazd, czy korekt w scenariuszu dał o sobie znać...

Następny w kolejce był duet Sellin &  Ujazdowski. Po mocnym starcie i zapowiedzi postawienia na nowo polskiej prawicy...wrócili na stare miejsce.

Widząc, jak niezdarnie zabieramy się za polityczną interpretację Hitchcock'a, nad Wisłę przybył emisariusz z Wysp Brytyjskich. Chcąc pokazać nam, jak sprawić, by napięcie nieprzerwanie rosło, zebrał wokół siebie kilka okruszków z dawnego PiSowskiego komedio-dramatu. Mimo starań wyszedł mu kiepski, niszowy kabaret.

Po nich przyszła kolej na PJN. Pjonki, które zgromadziły w swoich szeregach kilku prawdziwych gwiazdorów z pierwszych stron gazet, i dawały wszystkim sygnały, że zjednoczenie się zbliża, chciały zapreezentować nam nie tylko jednorazowy film, ale wręcz kilkuodcinkowy szlagier! Wszystko byłoby ok, ale....poczęły wykańczać siebie od środka za pośrednictwem kapryśnej gwiazdy, która grała na dwa fronty. Przez jej działania oglądalność mocno spadła.

W ostatni weekend w Kongresowej mogliśmy zobaczyć przedpremierowy pokaz "Nowej Prawicy". Było wszystko. I Korwin-reżyser z przemyślanym scenariuszem, i gwiazdy, i poparcie, i wcale nie kameralna sala... Tylko jak tym razem skończy się podejście do polskiej politycznej superprodukcji?

 

 

 

Koperfield
O mnie Koperfield

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka