Dziś rano udało się trochę zaśpiewać przed śniadaniem, co ostatnio rzadko się zdarza. Przypominam sobie poprzednich, którzy to robili.
x x x
W Listopadzie Henryka Rzewuskiego taką oto rozmowę toczą między sobą dwaj litewscy konfederaci barscy, tułający się po rozbiciu oddziału:
Przedawszy Żydowi skórę za sześć tynfów, porękawicznego dostałem porządny traktament: kwaterkę wódki, misę jajecznicy i cztery dzwonka szczupaka, po żydowsku nadzianego cebulą i pieprzykiem, nie wspominając o piwie. Czegoż więcej potrzeba poczciwemu człowiekowi? No, mości szatny: „Zacznijcie wargi nasze chwalić Pannę świętą”. – „Zacznijcie opowiadać cześć Jej niepojętą” – wtórzył pan Czesław. Z łona pustyni podniosły się głosy...
A znowu rycerz „znad kresowych stanic”, pan Mohort, wykreowany na bohatera przez Wincentego Pola, „zdawna miał obyczaj taki” –
Że gdy poczt sprawił i wywiódł na szlaki,
Opodal środka sam jechał na boku,
Aby miał ciągle cały poczt na oku,
I gdzie potrzeba, stanął w jednym skoku;
Tutaj poczynał o zorzy porannéj
Śpiewać godzinki do Najświętszej Panny,
A wszystka wiara powtarzała za niem
I pieśń płynęła po rosie zaraniem.
Konie parskały, a jakaś otucha
W górę ku niebu podnosiła ducha.
Ignacy Krasicki, jako narrator Pana Podstolego i wirtualny gość we dworze swego bohatera, opowiada:
Zasnąłem smaczno. Obudziło mnie nazajutrz rano śpiewanie w kaplicy. Chcąc dać z siebie dobry przykład, ubrałem się jak najprędzej i byłem uczestnikiem nabożeństwa. Po skończonych Godzinkach piliśmy kawę.
Zacytujmy wreszcie fragment prawdziwych Godzinek – wezwanie i hymn na jutrznię:
Zacznijcie, wargi nasze, chwalić Pannę świętą, + Zacznijcie opowiadać cześć Jej niepojętą. + Przybądź nam miłościwa Pani ku pomocy, + A wyrwij nas z potężnych nieprzyjaciół mocy. + Chwała Ojcu i Synowi Jego przedwiecznemu + I równemu Im w Bóstwie Duchowi Świętemu. + Jak była na początku i zawsze i ninie, + Niech Bóg w Trójcy jedyny na wiek wieków słynie.
Zawitaj Pani świata, niebieska Królowa, + Witaj, Panno nad Panny, gwiazdo porankowa. + Zawitaj pełna łaski, prześliczna światłości, + Pani, na pomoc świata spiesz się, zbaw nas złości. + Ciebie monarcha wieczny od wieków swojemu + Za Matkę obrał słowu jednorodzonemu. + Przez które ziemi okrąg i nieba ogniste, + I powietrze, i wody stworzył przeźroczyste. + Ciebie, Oblubienicę, przyozdobił sobie, + Bo przestępstwo Adama nie ma prawa w Tobie.
V. [Versus] Wybrał ją Bóg i wywyższył ponad wszystko, + R. [Responsorium] I wziął Ją na mieszkanie do przybytku swego. + V. [Versus] Pani, wysłuchaj modlitwy nasze,+ R. [Responsorium] A wołanie nasze niech do Ciebie przyjdzie.
Godzinek pochodzenie
Wbrew pozorom, z Godzinkami sprawa niełatwa. Ich pierwowzór jest łaciński, łączący fragmenta z XV i XVI stulecia. Długo sądzono, że wersję polską ułożył sam ksiądz Jakub Wujek (jezuita, najlepszy tłumacz Wulgaty) i że już Zygmunt III namiętnie odprawiał to właśnie nabożeństwo w języku polskim. Tak czytamy nie tylko w Encyklopedii staropolskiej Zygmunta Glogera, ale i w wielu późniejszych, poważnych publikacjach. Tymczasem Gloger nie zajrzał nawet do zacytowanego przez siebie dzieła, domniemanego pierwodruku. Zdziwiłby się, gdyby zajrzał – domniemany pierwodruk zawierał bowiem nie nasze Godzinki, lecz godziny kanoniczne, czyli te, które odprawiają księża jako Brewiarz, to jest, jak się dziś mówi, „Liturgię godzin”. Podczas gdy Godzinki, jak sama nazwa wskazuje, są skróconą parafrazą owych „wielkich” godzin, przeznaczoną dla świeckich. Dodajmy: jedną z licznych tego rodzaju parafraz. Istniały bowiem jeszcze inne: Godzinki o Duchu Świętym, Godzinki o Obliczu Pańskim, Godzinki o Krzyżu Świętym. Nasze zaś, najpopularniejsze Godzinki, to właściwie Godzinki o Niepokalanym Poczęciu Najświętszej Maryi Panny.
Rodriguez, Majorka, Kraków
Pod sam koniec XVI wieku skromny braciszek jezuicki, Alfons Rodriguez, żyjący w klasztorze na Majorce, a wyniesiony później na ołtarze jako święty, zaczął żyć starymi, łacińskimi Godzinkami o Niepokalanym Poczęciu Najświętszej Maryi Panny i odmawiać je na przemian z różańcem. Robił to tak doskonale, iż powszechna plotka uczyniła go autorem tego nabożeństwa. Już wkrótce jego konfratrzy, jezuici, rozpowszechnili je po całej Europie, a w dekadę po śmierci Rodrigueza pojawił się w Polsce druk zatytułowany jak następuje:
Oficjum abo Godzinki o Przenajczystszym i Niepokalanym Poczęciu Naświętszej Panny Maryjej. Które jako Jej są barzo miłe, nabożnemu słudze swemu Rodrygwesowi (Towarzystwa Jezusowego zakonnikowi) objawiła. Przełożone na Polskie przez jednego tegoż Zakonu, i z poprawą do druku powtóre podane w Krakowie, w Drukarni Andrzeja Piotrkowczyka, typografa Jego Królewskiej Mości, roku 1628
Datowanie tego pierwodruku przekreśla możliwość przypisania przekładu księdzu Wujkowi. W każdym razie autor był kimś bardzo biegłym w polszczyźnie. I stworzył arcydzieło. Dzięki tym właśnie Godzinkom język polski zakodował w sobie wyrażenia i obrazy, które stały się drogocennymi skarbami zarówno potocznej mowy, jak wzniosłego, poetyckiego obrazowania: „Pani świata”, „Prześliczna światłości”, „Gwiazdo porankowa”, „Pociecho utrapionych”, „Arko Przymierza”, „Palmo cierpliwości”.
Godzinki podrabiane
Sukces Godzinek budził zapewne zazdrość, zresztą może i zdrową, bo pobożną, i pobudzał do twórczości. Na wzór siedemnastowiecznego przekładu powstawały Godzinki nowe, które usiłowały wprowadzić jeszcze inne biblijne obrazy, inne wezwania... Wielkość pierwowzoru objawiła się i w tym, że nowe pomysły średnio się spopularyzowały. Tym niemniej dobrze je odnotować. W potężnej Fortecy Najświętszej Maryi Panny w Berdyczowie (w 1768 roku była to także, wspomnijmy, forteca konfederacji barskiej, broniona przez Kazimierza Pułaskiego) spisano i wydano opasły zbiór zatytułowany:
TĘCZAPRZYMIERZA Na znak wiecznego pokoiu Między BOGIEM y Ludzmi na ziemi, w rożnych kolorach POKAZANA To iest GODZINKI Na WSZYSTKIE UROCZYSTOŚCI NAYSWIĘTSZEY MARYI PANNY Z PISMA SWIĘTEGO ZŁOŻONE W BERDYCZOWIE Roku Pańskiego 1766 W Drukarni KARMELU Fortecy Nayśw. P. M. za Przywileiem J. K. Mci
Pozwolę tu sobie zacytować tekst Jutrzni, który miał zastąpić ten powszechnie znany:
NA JUTRZNIĄ
Zaczniycie wargi moie chwalić nieustannie + BOGA w Niepokalanie poczętey dziś Pannie. + Przybądź mi Miłościwa Pani ku pomocy + Tak w dniach życia moiego, iak w śmiertelney nocy. + Chwała Oycu niech z Cory, a z Matki Synowi, + Będzie z Oblubienicy Swiętemu Duchowi.
HYMN
Witay Panno przed wieki przeznaczona sama, + Matką Boską przed grzechem przeyzrzana Adama. + Chciał to Oyciec Przedwieczny w swoim Iedynaku, + Abyś władzy czartowskiej niemiała y znaku. + Gdybyś była w czartowskiey na moment niewoli, + Świat by go niemiał z Ciebie w naycięższey niedoli, + Tyś iest Arką Noego, ginie świat w powodzi, + Pierworodney, lecz Tobie potop ten nie szkodzi. + Dusza nasza w grzechowych nawałnościach tonie, + Ratuyże ią MARYA w życiu y przy zgonie.
V. Iedna iest Gołębica moia, doskonała moia,
R. Iedna iest Matki swoiey wybrana u Rodzicielki swoiey.
I tak dalej przez wiele dziesiątków stronic. Dużego trzeba było samozaparcia, aby całą serię takich Godzinek zrymować zupełnie na nowo, inaczej, odmienniej. Jednak siła tradycji zwyciężyła – nabożeństwo berdyczowskie nas nie zawojowało.
W sprawie Niepokalanego Poczęcia
Na koniec ważka uwaga, chyba dla bezpieczeństwa sprawy nieodzowna. Różni i różniści mylą Niepokalane Poczęcie z Dziewictwem Marii. Pomylił się tak Adam Michnik w rozmowie-rzece z księdzem Tischnerem (Między Panem a Plebanem), zaś ksiądz Tischner zapomniał go poprawić (zapewne dlatego, że rozmowa-rzeka odbywała się na sucho, wyłącznie korespondencyjnie – inaczej trudno by było rozgrzeszyć księdza Tischnera z tego uchybienia). Każdy bowiem kapłan winien natychmiast wyjaśnić, że nie chodzi tu o Dziewictwo Maryi, ale o wyjęcie Jej spod władzy grzechu pierworodnego. Owo uprzywilejowanie Matki Boga nastąpiło – wedle przekonania Kościoła – w momencie, w którym Maria poczęła się w łonie swojej Matki, świętej Anny. Mówimy więc w tym przypadku o poczęciu Maryi w łonie św. Anny, nie zaś o Poczęciu Jezusa w łonie Maryi. Sama wiara w Niepokalane Poczęcie poczęła się w średniowieczu, ale długo, długo, długo nie zyskiwała oficjalnego zatwierdzenia, jako że miała licznych i możnych przeciwników. Niemniej nabożeństwo do Niepokalanego Poczęcia było dozwolone, tyle że samego Niepokalanego Poczęcia nie uznawano za dogmat. Aż do roku 1854, kiedy ogłoszono go wreszcie oficjalnie.
Inne tematy w dziale Kultura