Jeśli ta powódź nie jest stanem klęski żywiołowej - to co nim jest!?
Władze i politycy, media i środowiska opiniotwórcze, zadbani i zabezpieczeni faktycznie mają za nic nieszczęśliwych i zalewanych ludzi. Z ekranów płynie ckliwe współczucie dla powodzian i zwierząt. Ale nie płyną żądania do polityków, by skorzystali z prawa, które sami uchwalili, by wreszcie ogłosić stan klęski żywiołowej. To prawo jest po to, żeby realnie pomóc ludziom. Żeby potem mogli otrzymać godziwe odszkodowania za straty od Państwa, czyli od nas wszystkich. Żeby służby państwowe działały sprawnie - na rozkaz. Żeby nie trzeba było prosić mieszkańców o opuszczenie zagrożonych terenów, tylko im to nakazać. Uchroniłoby to, często nieświadomych ludzi, przed większymi tragediami niż pozostawienie dobytku. Ograniczylibyśmy do minimum dramatyczne, a codzienne dziś sytuacje w których, ryzykując życiem, dokonuje się niebezpiecznych i kosztownych operacji ratowniczych z udziałem helikopterów.
Ogłoszenie stanu klęski żywiołowej, na terenach najbardziej dotkniętych powodzią, wbrew temu co mówią przedstawiciele władz, umożliwi zmniejszenie szkód, ułatwi prowadzenie akcji ratunkowej, ograniczy cierpienia ludzi. Pozwoliłoby to też na zaostrzenie represyjnych środków wobec złodziei i szabrowników.
Po co jest Rząd, Parlament, Prezydent, opozycja, media, po co jest Państwo jeżeli w takim czasie nie używa ustanowionego prawa w interesie ogółu Polaków? Gdzie ci Panowie mają zasady społecznej solidarności!? Co ich, poza własnym wąskopartyjnym interesem obchodzi? Stawiam te pytania pod osąd opinii publicznej.
Kandydat na Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej
dr Kornel Morawiecki
21 maja 2010
