Janusz Świtaj, napisał list do sądu z prośbą o zaprzestanie terapii oraz o przesłuchanie w miejscu zamieszkania. Powód: prośba o eutanazję. Co prawda media na ten temat donosiły już ponad tydzień temu, lecz temat jest chyba wart uwagi.
- Czy będąc w sytuacji ciężkiej i nieuleczalnej choroby, trudnej do zrozumienia terapii jesteś za skróceniem takiego żywota ?
Na to pytanie wiele osób (w szczególności na forach internetowych, gdzie anonimowość pozwala odważniej wyrażać myśli) większość odpowie: -Tak ! Dlaczego mam być uciążliwy dla najbliższych czy społeczeństwa !? Jest przecież proste i szybkie rozwiązanie.
Współczując Panu Januszowi a w szczególności jego rodzicom, nie zgadzam się z przyzwoleniem na pozbywanie kogokolwiek życia w imieniu skrócenia cierpień. A co by było gdyby Jezusa z Nazaretu, uwolnić od cierpień za pomocą eutanazji ? Czy z punktu widzenia chrześcijaństwa, wierni doczekaliby zbawienia ?
W udzielonym wywiadzie telewizyjnym Pan Janusz powiedział, że wydaje mu się, iż opuścił go Bóg. Uważam, że nie. Każdy z nas niesie „swój krzyż” i swoją drogą dąży do celu. Oczywiście wśród nas jest wielu „freestylowców”, którzy swoją bytność postrzegają w kategoriach „bierz i zapomnij”. Pan Janusz, martwiąc się o rodziców którzy w którymś momencie nie będą mogli mu pomóc fizycznie, a przede wszystkim psychicznie w terapii podtrzymującej życie, tak naprawdę wysyła nam czytelny komunikat: - Nikt nie chce mu pomóc ! Państwo, NFZ., pomoc społeczna. Bo zbyt kosztowne, nie ma procedur, a często brak środków finansowych. Oczywiście są ośrodki prowadzone przez różnego typu fundacje, zgromadzenia, domy opieki czy też wreszcie Caritas. Niemożność pomocy takim osobom jak bohater tekstu to słabość naszego Państwa, administracji oraz społeczeństwa.
Czyżby nie można pomóc Panu Januszowi szukając odpowiedniego dla niego miejsca, gdzie mógłby odnaleźć znów nadzieję bez zrywania trwałych więzi z rodziną ?
Eutanazja, to nie jest wyjście z sytuacji, raczej efekt naszego wygodnictwa i prostego, szybkiego załatwienia problemu. Jak powiedział prof. Religa, dzisiejsza medycyna jest w stanie zapewnić odpowiedni poziom egzystencji nawet takim osobom jak Pan Janusz. Trzeba tylko to zorganizować i udzielić wsparcia, nawet duchowego.
Panie Januszu, proszę się nie poddawać w nadzieji.
PS. Temat eutanazji jak i kary śmierci (nie tak dawno poruszany na S24) wywołuje wiele emocji. Tematy, problemy które dręczą kraje zachodnie od wielu już lat, zaczynają z coraz większym „hałasem medialnym” i u nas się pojawiać. Byleby mądrze o tym rozmawiać i dyskutować.pozdrawiam
Inne tematy w dziale Polityka