Rząd przekaże 706 mln zł (na pięć lat czyli około 141 mln na rok) prywatnym właścicielom na remont budynków. Państwo zwróci 20 proc. kosztów inwestycji ograniczających zużycie energii. Premie będą wypłacane przez BGK od stycznia przyszłego roku.
No niby wszystko fajnie ale...no właśnie jest tych "ale" trochę.
Premia termodernizacyjna o której mowa czyli inwestycje ograniczające zużycie energii to działanie które już funkcjonowało ale na mocy starej z 1998 roku ustawy (środki na ten cel to 821 mln zł na 5 lat).
Także, żadna nowość - ta będzie jedynie jej kontynuacją. Dobrze, że będzie kontynuacja. A gdzie to "ale" ? Wcześniej Państwo dopłacało 25 % - a teraz 20%. trzeba pamiętać o tym, że wpierw trzeba postarać się o kredyt, spełnić warunki od strony właścicielskiej (osoba fizyczna, wspólnota mieszkaniowa), komplet dokumentów m.in. ważny audyt energetyczny). W przypadku kamienicy może kosztować nawet 2 lub 3 tysiące złotych !
Remont za publiczne pieniądze prywatnych budynków to chyba pierwsze takie podejście od iluś tam lat w dziedzinie pomocy Państwa tym właścicielom, których budynki niszczały na skutek ograniczeń w ustalaniu czynszów. Tylko znów to "ale" ?
Otóż w większości nieruchomości budynkowe w postaci kamienic (tych z lat 50-tych i 60-tych) to budynki wymagające tzw. generalki. Częste są przypadki nieuregulowanej sytuacji prawnej nieruchomości oraz brak środków własnych koniecznych do remontu. Koszty takich remontów będą wysokie. Ilu właścicieli będzie na to stać !?
Jeszcze jedno "ale", otóż remont może dotyczyć jedynie części wspólnej czyli: korytarze, schody, klatki schodowej. W większości przypadków będzie to kosmetyka.
No cóż, cieszmy się i z tego. Jest to malutki krok naprzód jeśli chodzi o pomoc Państwa tym którym wcześniej to Państwo zabrało dochody z których można byłoby inwestować w nieruchomość. Przecież chyba każdy z nas chciałby mieszkać w ładnym, czystym i zadbanym budynku !
A tak na marginesie, to właśnie Barbara Blida była tym ministrem który najwięcej zrobił dla mieszkalnictwa w Polsce. To za jej rządów powstały najważniejszy ustawy i programy budownictwa społecznego, komunalnego i prywatnego. Od tamtej pory nie było żadnego przemyślanego programu, nawet projektu.
W Niemczech dopłaty samorządów do remontów budynków sięgają często 50 % wartości przedsięwzięcia - wychodząc z założenia, że wszyscy na tym zyskują.
Musimy jeszcze trochę poczekać, aż ktoś zauważy, że nieruchomość to nie tylko budynek, ale miejsce w którym mieszkają ludzie i realna wartość wyrażona w pieniądzu.
pozdrawiam
Inne tematy w dziale Polityka