Witam !
Gdzie nie zajrzeć, co przeczytać czy zobaczyć w TV, wszędzie pojawia się informacja o przegrzanej koniunkturze na giełdach i to niemal całego świata.
Ostatnio dominuje news dotyczący kłopotów ze sprzedażą domów w USA, jako bardzo wiarygodnego prognostyka rychłego "zlotu" indeksów w dół.
A na stronie BBC taki o to komentarz:
"People are concerned about what might happen rather than what is happening
"
Robert Parkes, UK equity strategist at HSBC
Czyżby bylibyśmy świadkami kolejnej samonakręcającej się spirali spadków ?
Psychologia i "owczy pęd" zrobią z wielu frustratów, zniechęconych do inwestowania czy w ogóle do giełdy ? A może niektórzy będą bankrutami ?
Jako przyszli emeryci ten strach jest jeszcze większy ! Ostatnie dyskusje na ten temat i informacje o kolejnych zmianach w polityce również nie napawają spokojem i relaksem.
Odnoszę wrażenie, iż wiele osób, analityków chce tych spadków ! Tak długo będą krakać aż wykraczą to co chcą !
Również na S24 zaczyna ta tematyka w opiniu blogujących coraz częściej się pojawiać (sam również o tym piszę ;) ).
Są już podnoszone alarmy - KNF już zaleca wysyłkę informacji do klientów definicji ryzyka i zaleca przestrzeganie przed ewentualnym załamaniem kursów na giełdzie.
Ale czy to będzie załamanie czy korekta techniczna - tego jeszcze nie wiemy !
Giełda jak kobieta - zmienną jest, by ją zrozumieć - trzeba ją kochać i pielęgnować.
pozdrawiam i życzę stalowych nerwów
Inne tematy w dziale Polityka