Na początku, gdy dotarła do mnie informacja, iż rząd przyjął projekt ustawy ułatwiającej organizację imprezy EURO 2012 - ucieszyłem się.
Wreszcie coś ruszy do przodu pomimo tego, że Gdańsk robiąc przetarg na firmę konsultingową zapomniał o tym, iż nikt może się nie zgłosić !
A jednak tak się stało ! I co dalej ? Może zrezygnują ?
Ale po chwili refleksji, naszła mnie nastepująca myśl, przecież taka spec ustawa jest niczym innym jak wyrazem niemocy organizacyjnych naszego Państwa, naszego bałaganiarstwa, braku mobilizacji czy wzajemnego zaufania i współpracy !
Podobno ustawa ta, idzie na skróty przy dokonywaniu wyboru wykonawców, uzgodnień, pozwoleń czy innych skrótów logistycznych, czytaj: korupcja.
Zapewne UEFA i UE zaraz powiedzą: - O co chodzi ? Przecież nam nie o to chodzi !
Minęło parę miesięcy i jakoś nie doczekaliśmy jakiegoś biznesplanu. Na razie to wygląda jakbyśmy jeszcze świętowali. No trzeci świat i Honduras !
Czy to naprawdę zadanie nie do zrealizowania, tak skomplikowane iż potrzeba do tego spec ministra i spec ustawy !?
Jak Sejm nie zdąży tego gniotka "klepnąć" to PiS oskarży o porażkę PO i SLD i resztę "klepaczy" głosów "za" i "przeciw".
Ale nie przejmujmy się, EURO 2012 na pewno się odbędą ale gdzie indziej (jak nie zdążymy), np. w Anglii lub we Włoszech wystarczy wydrukować bilety, wybrać maskotkę i zamówić piwo i gotowe. U nas jest tylko na razie dobre piwo.
pozdrawiam zniecierpliwionych kibiców i nie tylko
Inne tematy w dziale Polityka