14 lipca 2010r w dzienniku Polska ukazuje się wywiad z J. Kaczyńskim, dowiadujemy się że podczas telefonicznej rozmowy z Sikorskim J. Kaczyński zarzucił ekipie rządowej zaniechanie w zakupie samolotów i oskarżył ich o pośrednie spowodowanie katastrofy. Cel zostaje osiągnięty, zaczyna się rozmowa o ważnej sprawie jaką był anulowany przetarg na samolot. Sikorski tłumaczy się w radio zet, pojawia się również w TVNie i próbuje odkręcić sprawę. Na nic to jednak ponieważ fakty świadczą na jego niekorzyść. Na czołówkach portali i w serwisach telewizyjnych wciąż dominuje niewygodny temat dla rządu, wciąż dziennikarze i blogerzy zastanawiają się jak to było z tymi samolotami.
I w tym momencie niespodziewanie pojawia się krótka informacja że UDAŁO się odczytać stenogram z którego wynika że pilot stwierdził że jak nie wyląduje to go zabiją. Od tego momentu tematem dnia staje się kolejna niesprawdzona i wyjęta z kontekstu mało ważna informacja że coś tam pilot powiedział. Odwrócono niekorzystny szum medialny od rządu i skierowano znowu podejrzenia w stronę ś.p. L. Kaczyńskiego.
Dzięki temu że wciąż nie znamy pełnego zapisu z czarnych skrzynek takich informacji SUGERUJĄCYCH będzie mnóstwo, zawsze AKURAT wtedy kiedy ktoś rzuci oskarżenie wobec rządu. A dziennikarze jak lemingi podążają za stadem
Inne tematy w dziale Polityka
