Janusz Korwin-Mikke podczas spotkania posłów do Parlamentu Europejskiego uderzył Michała Boniego w twarz. Do incydentu doszło w siedzibie MSZ. O całej sprawie polityk PO poinformował na Twitterze. - Powiedziałem "dzień dobry", a on odsunął się na dwa kroki i uderzył mnie w twarz. Będę rozważał, czy podejmę jakieś kroki prawne - powiedział Boni na antenie TVN24. - Żałuję, że nie naplułem Boniemu w twarz - skomentował sprawę Korwin-Mikke. - To nie jest użycie siły fizycznej, to jest akt symboliczny - twierdzi szef Kongresu Nowej Prawicy.
Jaki Mikke jest, taki jest, ale przynajmniej dotrzymuje danego słowa. Znacie innego takiego polityka? Pamiętliwy i słowny. Mnie zaimponował. Zastanawiam się, czy takie honorowe, symboliczne akty nie powinny zacząć funkcjonować w innych płaszczyznach naszego życia, nie tylko w polityce. W firmie z liścia można byłoby potraktować nielojalnego pracownika. Urzędnika, który działa na naszą niekorzyść. Sądy by odetchnęły z ulgą, bo wiele spraw w kraju można byłoby, wzorem Korwina, załatwiać honorowo.
