kraf101v1-1 kraf101v1-1
862
BLOG

Hiper doskonały PLF101

kraf101v1-1 kraf101v1-1 Rozmaitości Obserwuj notkę 10

Własności akrobacyjne samolotów TU-154.

Jak dla mnie najdziwniejszym elementem opisu katastrofy przez MAK-Laska-Millera jest jej przebieg po hipotetycznym uderzeniu skrzydłem w brzozę, kiedy to aby mogło to dalej wyglądać jak wygląda, to wg M-L-M, samolot musiał wykręcić półbeczkę, a żeby to zrobić, musiał się jednocześnie wznosić na jakąś wysokość minimalną aby nie rozbić się gdzie się nie rozbił, bo rozbił się gdzie indziej. Jest to jak dla mnie i mojej intuicji najbardziej niespójnym i dziwnym elementem wersji dostarczonej przez M-L-M, bo nigdy bym się nie spodziewał, że takimi (akrobacyjnymi) możliwościami ten typ samolotu jest obdarzony. Ponieważ w rozmowach różnych słyszałem argumenty typu: „no co ty”, „to na pewno jest możliwe”, itede, postanowiłem w końcu zajrzeć do dzieła badaczy rządowych żeby sprawdzić co tam jest. Przyznam, że zajrzałem bardzo pobieżnie ponieważ od pewnego czasu (przebadania kanapki z kiełbasą wykrywaczem materiałów wybuchowych)  wiarygodność tego towarzystwa jest dla mnie zerowa, a ja unikam zajmowania się bredniami.

Wynik mojego zaglądnięcia przedstawiam na ilustracjach, a poniżej co z tego wynika. Jak ktoś zna lepiej treść dzieła M-L-M, to proszę się nie krępować, bo podobno zawiera ono różne sprzeczne dane więc może jest też napisane gdzieś co innego niż ja przeczytałem. Ja się jednak zajmę tym co ja tam przeczytałem i wyciągnąłem tylko tyle ile było niezbędne zbudowania modelu wersji ekspertów rządowych.

A więc z tego co mamy na ilustracjach wynika, że po uderzeniu w brzozę na wys. 1,1m nad poziomem pasa, o godzinie 06:41:02,8, samolot się zaczął wznosić przez okres 2,2s (do godziny 06:41:05) i osiągnął wysokość minimum 21m n.p.p. Ponadto na podstawie tego co tam jest obliczyłem sobie, że w momencie hipotetycznego uderzenia w brzozę, samolot posiadał już prędkość wznoszenie circa 4m/s.

Jeżeli się ktoś nie zgadza z tym co napisane powyżej - jego prawo – ale ja to przeczytałem u M-L-M i póki się nie okaże, że coś źle przeczytałem, to się będę tego trzymał.

A teraz przeliczmy, to co eksperci M-L-M napisal i narysowalii.

Wszyscy pamiętamy ze szkoły wzorek na przyśpieszenie, to możemy sobie policzyć jakie posiadał przyśpieszenie pionowe samolot, który wznosząc się z prędkością początkową 4m/s wzniósł się o 19,9m w czasie 2,2s.

a = 2*(h – Vo*t)/t^2

czyli

a = 2*(19,9 – 4*2,2)/2,2^2

a = 4,59 m/s^2

Ten wynik pozwolę sobie jeszcze raz napisać z wykrzyknikiem – 4.59m/s^2 !

Na pierwszy rzut oka wynik 4,59 przyśpieszenia pionowego samolotu, może nie robić specjalnego wrażenia, ale jednak jest on absurdalny. Intuicyjnym porównawczym potwierdzeniem absurdalności, tego co zdaniem ekspertów M-L-M wykręcił TU-154 po zderzeniu z brzozą może być uświadomienie sobie faktu, że gdybyśmy mieli doskonałą konstrukcje w doskonałym otoczeniu (bez rzadnych sił oporu i strat), to taki samolot na pasie startowym, rozpędzał by się z przyśpieszeniem zgrodnym ze znanym nam gimnazjalnym wzorkiem:

a = F/m

czyli

a = 103*3KN/76t

czyli

a = 4,07m/s^2

gdzie 103*3KN to maksymalny ciąg silników TU-154, a 76t, to masa samolotu w momencie katastrofy - Taką chyba gdzieś wyczytałem lub usłyszałem, jeżeli nieprecyczyjna to proszę o korekte.

Proszę zważyć okoliczność, że podczas rozpędzania się na pasie startowym samolot nie potrzebuję pokonywać siły grawitacji, która jest ho-ho- W tym przypadku:

76*9,8 =  745KN

Jest jeszcze jeden wzorek, który nam pokaże już może mniej intuicyjnie ale za to bardziej dobitnie absurdalność wersji M-L-M.

azmax = Ps^2 / (m^2 * g)

Jest to bardzo uproszczony wzorek wyprowadzony z bardzo uproszczonego równania mocy samolotu w locie silnikowym, słuzącym do wyznaczania osiągów samolotów - Gdzie azmax, to maksymalne przyspieszenie wznoszenia samolotu, o sile ciągu silników Ps i masie m. 

azmax = (103*3)^2 / (76^2 * 9,8)

azmax = 1,69 m/s^2

I jest to maksymalna teoretyczna wartość przyśpieszenia dla takiego doskonałego konstrukcyjnie samolotu , który by latał na planecie Doskonałej, gdzie atmosfera nie stwarza jakichkolwiek sił oporu i strat aerodynamicznych. 

Jak widzimy z powyższych prostych obliczeń wykręcenie smoleńskiej beczki przez TU-154 fizycznie nie było możliwe przez ten samolot. Powyższe obliczenia potwierdzają analizy ZP, że do zderzenia z brzozą nie mogło dojść, nie tylko dlatego, że przeczą temu odczyty z rejestratorów, ale również - jak wychodzi z tego przeliczenia wersji M-L-M, obsurdalność tej wersji polega na tym, że ten samolot nie mógł tam być, jeżeli chwile później miał być tam gdzie M-L-M bapisał. Jakbyśmy nie dociągali tego samolotu do brzozy, to i tak z tego nic nie wyjdzie. Tu nie chodzi o jakieś niedokładności typu "oj-tam-oj-tam".Ten samolot nie ma fizycznego prawa do uzyskania pionowego wznoszenia ani z przyśpieszeniem 4,59, ani 4,00, ani 3,5, ani 2,5, ani nawet 1,69.

Zobacz galerię zdjęć:

kraf101v1-1
O mnie kraf101v1-1

Mam już 3 bany: 1. Andrzej Celiński 2. Andrzejmat 3. Ford Prefect No oczywiście Salonowe Ukrycie.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości