Andrzej Nowak, "Dzieje Polski", T. 1 do 1202 r. "Skąd nasz ród?
Kraków 2014, Biały Kruk, ss. 384
Andrzej Nowak, "Dzieje Polski", T. 1 do 1202 r. "Skąd nasz ród? Kraków 2014, Biały Kruk, ss. 384
Bogdan Gancarz Bogdan Gancarz
289
BLOG

(XLIX) Opowieść rodzinna

Bogdan Gancarz Bogdan Gancarz Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 4

 

 

Andrzej Nowak próbuje ogarnąć całość naszych dziejów.

 

Porywać się samotnie na wielotomowe opisanie całości dziejów Polski jest przedsięwzięciem nieco zuchwałym. Robili tak niegdyś nasi wybitni krakowscy historycy m. in. Jan Długosz, Józef Szujski, Wacław Sobieski. Teraz zaś, narastający z roku na rok ogrom materiałów, coraz większy zakres chronologiczny i postępująca specjalizacja w naukach historycznych powoduje, że takich wielotomowych dzieł pisanych piórem jednego autora nie mamy. Rzadko też pojawiają się nawet jednotomowe zarysy. Najnowsze napisali historycy...brytyjscy czyli Norman Davies i Adam Zamoyski.

Znalazł się jednak pod Wawelem śmiałek, który śladem swoich wielkich poprzedników postanowił sam ogarnąć naszą historię i zamknąć ją w sześciu tomach. Nakładem wydawnictwa „Biały Kruk” ukazał się pierwszy, bogato ilustrowany tom „Dziejów Polski” pióra prof. Andrzeja Nowaka.

 „Pisać historię Polski – śmiałe zadanie. To jak próbować wykonania znanego, tyle razy już słuchanego utworu, interpretowanego już wcześniej przez największych mistrzów. Czy coś można nowego w nim odkryć, odsłonić jakiś nowy sens, usłyszeć ukryty dźwięk? Niektórzy wątpią nawet, czy warto jeszcze się o to starać. Może odrzucić tę zgraną polską nutę i szukać nowych możliwości, bez ryzyka oskarżenia o zły, niemodny co najmniej dobór repertuaru?” – zastanawia się autor.

Ma zamiar szukać takich zjawisk w historii Polski, które wydadzą się ciekawe, interesujące, wyjątkowe, w oryginalny sposób łączące historię Polski z historią Europy, z historią powszechną i przytrzymają odchodzących od historii mieszkańców naszego kraju lub dziedziców rodzin, które z naszym krajem były związane. Chciałby, żeby mogli zobaczyć w naszych dziejach coś wyjątkowego, wspaniałego.

Starał się to zrobić w sposób najbardziej wciągający czytelnika w wielką przygodę, jaką jest historia Polski. Jest to swoista opowieść rodzinna, opowieść dla swoich. Autor pragnie bowiem, by czytelnik jego książki z historią Polski się utożsamił. By zobaczył w wojach Chrobrego, albo w chłopach którzy żyli w czasach Bolesława Krzywoustego i są wymienieni z imienia w „Bulli gnieźnieńskiej” - swoich przodków, by zobaczył swych przodków także w ludziach, którzy do dziejów Polski przychodzili z zewnątrz.

Pierwszy tom, obejmujący dzieje początków naszego państwa do 1202 r., zatytułował prosto: „Skąd nasz ród?”. Pokazał pasjonująco ziemię, ludzi, język i kulturę, państwo i wiarę, które stały u naszych początków.

Za najważniejsze uznał stworzenie Państwa i bardzo szybkie, wręcz błyskawiczne związanie go z chrześcijaństwem i z Europą. Nie bez powodu pisana historia Polski zaczyna się właśnie tak naprawdę od daty przyjęcia w 966 r. chrześcijaństwa.

Bezsprzecznie największymi postaciami naszej historii są wg Andrzeja Nowaka: Mieszko I i Bolesław Chrobry, bo oni Polskę stworzyli. Za trzecią kluczową postacią w dynastii Piastów uznaje Kazimierza Odnowiciela, m. in. fundatora opactwa benedyktynów w podkrakowskim Tyńcu. Gdyby go zabrakło, Polski by już nie było, bo po trwającym 50 lat wspaniałym preludium dwóch pierwszych władców Polski, nastąpiła zapaść. Gdyby Kazimierz nie zdecydował się na powrót do kompletnie spustoszonej Ojczyzny, lecz został w Niemczech i robił tam karierę ważnego księcia u boku cesarza niemieckiego, a miał taki wybór, to Polska jako państwo przestałaby istnieć.

Za równą im postać uznaje autor „Dziejów Polski” Mistrza Wincentego, średniowiecznego kronikarza, arcybiskupa krakowskiego. Sposób spojrzenia na historię który zaproponował Wincenty, ukształtował bowiem przyszłą Polskę, wpajając ideologię wolności, która tak mocno wpłynęła na nasze dzieje. To za nim w istocie hasła wolności powtarzała szlachta polska XVI i XVII wieku. To z niego wyprowadza się wspaniała idea polskiej Rzeczypospolitej.     

Andrzej Nowak udowodnił po raz kolejny, że uczoność i erudycję, łączy z wielkim talentem pisarskim. Nawet młodzi ludzie, niezbyt chętni do lektury grubych ksiąg, nie oprą się dalszej lekturze przeczytawszy fragment o początkach naszych ziem: „Kiedy w Pińczowie pluskały megarekiny, właśnie wypiętrzały się Karpaty, które stworzyć miały nie tylko linię wzruszającego nas pejzażu Tatr czy Babiej Góry, ale także naturalną barierę oddzielającą historyczną Polskę od południa”.

– Jest to wielka, porywająca wizja naszych dziejów, która jest w stanie organizować wyobraźnię zbiorową dzisiejszych Polaków – uważa prof. Henryk Głębocki z Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Zapewne następne tomy dzieła prof. Nowaka, mające się ukazywać w kolejnych latach, będą również wywoływać ożywcze spory, świadczące że nasza przeszłość nie jest nam obojętna. Znając poglądy Nowaka choćby na temat sensu powstań poslkich, pewnie i ja będę z nim polemizował.

Znany publicysta Stanisław Cat-Mackiewicz, którego pisane z polemiczną pasją szkice historyczne również układają się w swoisty zarys dziejów Polski, napisał kiedyś, że marzy o tym, by krakowscy studenci powadzili się kiedyś na Plantach na tle różnic w ocenie bitwy pod Grunwaldem. Kiedy więc ktoś z krakowian zobaczy młodych ludzi w nieco potarganym odzieniu, niech zapyta czy aby przeczytawszy I tom „Dziejów Polski” Nowaka nie poróżnili się o postać księcia Mieszka. Wieść o tym, byłaby pewnie najlepszą nagrodą dla autora nowych „Dziejów Polski”.

 

Zobacz galerię zdjęć:

Opactwo benedyktynów w Tyńcu. Ufundował je Kazimierz Odnowiciel, którego Andrzej Nowak ocenia bardzo wysoko.  Fot. B. Gancarz
Opactwo benedyktynów w Tyńcu. Ufundował je Kazimierz Odnowiciel, którego Andrzej Nowak ocenia bardzo wysoko.  Fot. B. Gancarz

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura