27 sierpnia 2018 r. rano w Krakowie zmarł w wieku 80 lat Zbigniew Suflita, legendarny śpiewak, bas założonego w 1878 r. męskiego Krakowskiego Chóru Akademickiego przy Uniwersytecie Jagiellońskim oraz Chóru Męskiego Krakowskiego Środowiska Akademickiego AGRICOLA przy Uniwersytecie Rolniczym.
Jego twarz z sumiastym wąsem łatwo było rozpoznać w wielu miejscach Krakowa.
Jeden z legendarnych chórzystów KCHA dr Władysław Jaworski mawiał często: „Za moich, pańdzieju, czasów studiowało się o wiele dłużej, czasem nawet podwójnie. Dlatego był w chórze wysoki poziom”. Zbyszek Suflita, krakowski konserwator dzieł sztuki, był godnym następcą dr. Jaworskiego. Przyszedłszy do chóru w 1957 r. pozostawał w jego czynnym składzie przez 51 lat, do 2008 roku! W 1957 r. był w kilkuosobowej grupie inicjatywnej, która odrodziła zespół, rozwiązany wcześniej w latach stalinowskich.
Uczył potem kolejne pokolenia chórzystów, w tym i mnie, czym jest miłość do śpiewu, książek, wina i niewiast.
O jego przywiązaniu do zespołu świadczy wiele anegdot. Ot, choćby historia z 1979 r. Nie otrzymawszy na czas paszportu, gonił wówczas jadący do Niemiec Zachodnich chór pociągiem, przygodnie zatrzymanym samochodem, aby ostatnie kilkadziesiąt kilometrów dzielące go od upragnionego Münster przejść pieszo w deszczu. Gospodarze, ujęci taką silną miłością do śpiewu, zafundowali Suflicie nowe buty koncertowe, bo swoje zdarł w trakcie marszu.
W nagrodę za ową wierność chórowi „Suflit”, jak go powszechnie zwano, otrzymał w trakcie koncertu jubileuszowego KCHA w 2003 r. z rąk rektora, brązowy medal 600. lecia UJ zaś chórzyści kilku pokoleń, których od kilkudziesięciu lat uczył miłości do pieśni, huknęli mu gromkie „Ad multos annos”.
Potrafił także zaskarbić sobie miłość i uznanie nie tylko wśród chórzystów składającej się z dojrzałych śpiewaków AGRICOLI ale także pośród młodych chórzystów Chóru Uniwersytetu Rolniczego.
Miasto Kraków wyróżniło go za zasługi w propagowaniu śpiewu chóralnego odznaczeniem „Honoris Gratia”
629
BLOG
Komentarze