Krispin Krispin
347
BLOG

Kto dziękuje wirusowi? czyli GATES OF DELIRIUM

Krispin Krispin Polityka Obserwuj notkę 8

Na początku pan de Monii (lub pani de Monii, o innych płciach nie wspominając) krążył taki filmik „Dziękuję wirusowi”. A jak krążył, to i do mnie w końcu dotarł. Paranoja. Ludzie dziękują wirusowi. Nie będę podawać linku, bo ktoś jeszcze weźmie to na serio – jak większość z tych, którzy mi to niegdyś przysyłali. Ale jeśli ktoś nie widział, nie znajdzie w sieci i strasznie chciałby ten materiał ujrzeć na własne oczy, to mogę przesłać link. Za co w tym filmie ludzie dziękują wirusowi? Ano... za bardzo, bardzo wiele różnych rzeczy [w nawiasach moje uwagi na gorąco]:

  • za potrząśnięcie nami i pokazanie, że jesteśmy zależni od czegoś znacznie większego niż sądzimy [w tle ziemia];
  • za luksus, w którym żyliśmy;
  • za wolność;
  • zdrowie [!];
  • uświadomienie nam tego, że braliśmy to wszystko za pewnik;
  • za zatrzymanie nas i pokazanie nam, jak bardzo byliśmy pochłonięci różnymi zajęciami, nie mając czasu na rzeczy podstawowe [w tle para – on i ona – cieszą się, trzymają za ręce];
  • za odseparowanie nas od problemów, które wydawały się takie ważne [w tle kobieta poirytowana rozmawia przez telefon, potem dwoje zasmuconych ludzi – on ją przytula];
  • za pokazanie, co jest naprawdę istotne [w tle łąka i para – on i ona – biegnąca z dzieckiem];
  • za zatrzymanie transportu [w tle puste ulice];
  • za lęk i stres – te globalne choroby na które cierpimy od lat, ale niewielu z nas chciało się do tego przyznać [w tle szpital i pacjent wieziony na łózku, potem facet – krzyczący z bólu?]...
  • ...a teraz zostaliśmy zmuszeni, aby nauczyć się, jak podejść do tego z miłością [do czego?] i wsparciem dla naszych bliskich [???];
  • za przewartościowanie naszego życia;
  • za zrozumienie, że wszyscy jesteśmy ze sobą połączeni [łańcuch połączeń na globie = globalizacja],
  • za to, że się zjednoczyliśmy [naprawdę takie uczucia towarzyszyły nam podczas kwarantanny? nie wiedziałem];
  • za podkopanie wszystkiego, w co wierzyliśmy [czyżby?]...
  • ...i szansę zbudowania świata na nowo [New World Order?];
  • iemia od dawien dawna dawała nam znaki, że jest skażona, ale nie słuchaliśmy [w tle pożar lasu... ekolodzy pewnie słyszeli? A my nie wiemy, w którym miejscu ucho przyłożyć...];
  • wiedzieliśmy, że świat musi się zmienić [łał! ja cie... co robić? twoja mówić, moja słuchać]

Potem pani [na tle drzew] mówi: „Ten wirus jest częścią nas. Jest w między nami, w nas. Połączył nas fizycznie lub energetycznie. Wdzięczność wspiera nasz system immunologiczny, a jednocześnie pozwala widzieć rzeczy z różnych perspektyw. Od nas zależy, który punkt widzenia wybierzemy. Ale dobrze znać je wszystkie”.

Napisy końcowe: „Bądź wdzięczny. Bądź świadomy. Nic już nie będzie takie jak dawniej... Świat się zmienia. TERAZ”.


Co za szatański bełkot. Dwie i pół minuty prawd zmieszanych z półprawdami i kłamstwem. Ale ładnie podane. Piękne ujęcia natury. Zdjęcia z uśmiechniętymi ludźmi, w zwolnionym tempie. Obraz miękki, emanujący ciepłem, głos kobiecy przekazujący przesłanie w sposób łagodny, ale stanowczy, muzyka w podkładzie delikatna, uspokajająca. Ciekawe (a może to niewłaściwe słowo?), że w filmie nie pojawiły się żadne odniesienia do chrześcijaństwa. Nic. Za to w połowie filmiku, siedząca na podłodze kobieta wyglądała jakby... w pozie z buddyjskich medytacji lub... muzułmańskich modłów...

Wirusowi dziękować za zdrowie, które mieliśmy... Dobre, bo mocne [piwne?]. To prawda, jest za co dziękować. Ale Bogu! Za to, że otwiera nam oczy na to, czego wcześniej zdawaliśmy się nie dostrzegać. Za to, że jak trwoga, to lecimy do Boga... a On mówi. Czemu wcześniej nie mówił? Mówił, mówił, ale nie było czasu, żeby się zatrzymać. Nie było czasu, żeby dokładnie się wsłuchać, żeby pomyśleć i zrozumieć. Ale Bóg zawsze był. Jest blisko i mówił. A wirus? Wirus i choroba, którą przynosi, to przekleństwo.

Kiedy Bóg zawierał przymierze ze swoim ludem powiedział:

Kładę przed wami życie i śmierć, błogosławieństwo i przekleństwo. Wybierajcie więc życie, abyście żyli wy i wasze potomstwo (Księga Powtórzonego Prawa 30:19)


A długą listę, która zawiera przekleństwa, można znaleźć dwa rozdziały wcześniej. Jest tam też choroba: osłabienie, suchoty, gorączka, zapalenie, oparzenie, hemoroidy, świerzb i liszaj, obłęd, ślepota oraz przerażenie/niepokój serca (Księga Powtórzonego Prawa 28:22-27). Owszem, nie ma tu słowa wirus. Ale od kiedy używamy tego słowa? Pamiętajmy, że nie ma też słowa „dinozaur”, co zauważyła już znana profesor palanto... wróć, profesor paleontolog Doda Robaczewska (ciekawe nazwisko...) ostatnio z Dubaju, ale nie o duby smalone chodzi.

Apostoł Paweł, zachęcając swojego młodego, aczkolwiek pojętnego i mądrego ucznia, aby głosił Słowo Boże bez względu na okoliczności (w porę czy nie w porę), przekonując, karząc, napominając (z daleko posuniętą cierpliwością i wszelką umiejętnością), ostrzega go przy tym:


przyjdzie czas, kiedy ludzie nie zechcą przyjąć zdrowej nauki, ale według własnych upodobań dobiorą sobie nauczycieli, spragnieni tego, co miłe dla ucha, nie będą słuchać prawdy, a zwrócą się ku baśniom (2 List Do Tymoteusza 4:3-4)


Dobiorą sobie nauczycieli. Ustanowią sobie autorytety. Ludzi, których będą słuchać. I będą robić to, co te autorytety im zalecą. Na przykład wybiorą sobie elektryka z fabryki Forda... wróć, nie, dajmy na to ze stoczni (dlaczego ze stoczni? A dlaczego by nie?), który będzie im mówił, jak dobrze prowadzić politykę zagraniczną, jak przeprowadzić lustrację w państwie, jak – zgodnie z Konstytucją (taki napis na koszulce – o tu, o!, choć dziś już nie taki modny) – przeprowadzić wybory prezydenckie. A zna się chociaż na tym? Jak nikt.

Albo wybiorą faceta od programowania, co robi dużo Okien (z angielskiego: Windows) i ma dużo pieniędzy i je rozdaje (bo lubi tak rozdawać i dostawać za to rozdawanie medale), żeby doradzał w sprawie badań i szczepionek. A zna się chociaż na tym? Jest lekarzem? Skądże. Ale ma kupę szmalu. Przez wiele lat był pierwszym na liście 400 najbogatszych Amerykanów biznesowego magazynu Forbes. A, to co innego. On może, jak najbardziej. Tym bardziej, że tenże Bill Gates, bo o nim przecież mowa, jeszcze przed pandemonią:

  • przejął trzy największe instytucje badające wirusa (covid-19);
  • stworzył lub sponsorował fabryki pracujące nad szczepionką na covid-19;
  • jest największym darczyńcą WHO... i zgadnij, kto się pierwszy oburzył, kiedy prezydent Trump (ech, ten niedobry Trump) zapowiedział szlaban na finansowanie WHO z kieszeni amerykańskich podatników;
  • przekazał WHO darowiznę (50 mln USD), a dzień później WHO ogłosiła stan pandemii (pandemia nie jest już „epidemią o szczególnie dużych rozmiarach, która rozprzestrzenia się na całym świecie i powoduje śmierć wielkiej liczby osób”, bo z tej definicji znikło 5 wyrazów po spójniku „i” – i teraz wygląda ładniej);
  • sponsoruje największe media na świecie, które zajmują się zdrowiem, a ostatnio na okrągło piszą o pandemii (nie strasząc wcale, tylko rzetelnie informując);
  • twierdzi, że wszyscy musimy się zaszczepić, bo bez tego nie będziemy mogli pracować, podróżować, uczyć się, uczestniczyć w życiu publicznym, a nieszczepione dziecko nie będzie mogło pójść do szkoły/przedszkola, bo może zarazić dzieci zaszczepione(!)

(powyższe o Billu na podstawie: Phil Konieczny>>> jak myślisz, to jest jeszcze dostępne w sieci?)


Może są wśród nas tacy, którzy śledzą poczynania Billa od dawna. Może znają każdy jego ruch. Ja znam tylko kilka jego Okien, a dokładnie cztery. I nie wszystkie były tak Gites jak mówi Gates. Ale w tym całym tumulcie, zaMENcie pandemonicznym nagle coraz częściej, coraz bardziej natarczywie pojawiało się jego imię i nazwisko. Nagle gość od Okien (na początku robił mało – 95, ale potem nawet ponad 2 tysiące) staje się autorytetem od wszystkiego. Guru. Szuru-buru eminencja. I wtedy właśnie dzwoni do mnie znajomy, i mówi mi o nim... Zaraz, zaraz... Ty interesujesz się Billem? Od kiedy ten gość zagościł w twojej świadomości? Od 2 tygodni? Co odkryłeś? Jaki patent? Bill Gates to opatentował? SYSTEM KRYPTOWALUTOWY Z WYKORZYSTANIEM DANYCH AKTYWNOŚCI CIAŁA...

WO2020060606 - CRYPTOCURRENCY SYSTEM USING BODY ACTIVITY DATA (link nadal dostepny)

Kiedy złożył podanie o przyznanie tego patentu? 20.06.2019. Jeszcze przed pandemonią. A kiedy to opublikowano? 26.03.2020. Wówczas w samym środku pandemonii. Jaki numer ma ta publikacja? WO2020060606... No dobra, nie sam Bill, ale Microsoft. Jest jakaś różnica?

I nie za dużo tych szóstek? Też przecierasz oczy ze zdumienia? Bill Gates. Bizmesmen. Producent Okien. Filantrop. Bill Gates grzebiący patyczkiem z owalną naklejką „ja im-tell” w końskich odchodach w poszukiwaniu szczepionki. Szukaj Bill... szukaj! szukaj! (Nie)dobry Bill, oj (nie)dobry. Uwaga! Końskie odchody (a wie coś o tym jeden mecenas, choć nie sztuki – no, może sztuki wschodu, choć niedalekiego) są niebezpieczne. Nie tak dawno jeszcze – z wydatną pomocą chmary much – stały się przyczyną wielu chorób zakaźnych, w tym tyfusu. Poza tym końskie łajno potwornie cuchnie. Dlaczego, kiedy myślę lub czytam o Billu coś cuchnie?


Biada tym, co zło nazywają dobrem, a dobro - złem; którzy ciemność uważają za światłość, a światło - za ciemność, którzy gorycz uważają za słodycz, a słodycz za gorycz! (21) Biada tym, którzy sami siebie uważają za mądrych i są rozsądni w swych oczach! (Księga Izajasza 5:20-21)


Można uwierzyć, że jest się mędrcem. Można uwierzyć, że nic nas nie powstrzyma. Można wreszcie uwierzyć, że możemy wszystko. Ale jest tylko jeden Wszechmogący. Tylko Jego ręka nie jest za krótka. Tylko On się nigdy nie spóźnia. I tylko On nie popełnia błędów. Tym kimś jest Bóg, nie Bill.


Zawsze miejcie radość w sercu, nieustannie się módlcie. Dziękujcie Bogu za wszystko (1 List do Tesaloniczan 5:16-18)


Mamy wprawdzie za wszystko dziękować Bogu, ale nie za przekleństwo. Bóg ma dla nas błogosławieństwo. I ma o nas dobre myśli, nie złe. I przebaczył. Okazał miłosierdzie. Jezus pojednał nas z Bogiem, biorąc nasze winy na siebie. I wysłuchuje naszych modlitw. A w tym czasie pandemonii wielu ludzi (a ja razem z nimi) modliło się o to, żeby szatan zaślepiony i pewny siebie popełnił błąd i żeby ten błąd obnażył jego prawdziwe cele. Żeby ten błąd zobaczyli wszyscy. I co? Ja widzę, że szatan popełnia błąd za błędem. A ty? Też to widzisz?


Kto mieszka pod osłoną Najwyższego, Kto przebywa w cieniu Wszechmocnego, Ten mówi do Pana: Ucieczko moja i twierdzo moja, Boże mój, któremu ufam (...) Chociaż padnie u boku twego tysiąc, a dziesięć tysięcy po prawicy twojej, Ciebie to jednak nie dotknie...


To Psalm. Ma numer 91... Dużo tych nawiązań do Biblii, ale nic nie poradzę, że to wszystko łączy się w jedną całość. To nie ja tworzę ten obraz. Ja go tylko opisuję. „Kto mieszka pod osłoną Najwyższego”. A gdzie ty mieszkasz? Gdzie przebywasz? Komu ufasz? Bo padnie u boku twego tysiąc, a nawet Już Padło. A prawicy twojej PADŁO dziesięć tysięcy... i CO? Czy ciebie to jednak nie dotknęło? Gdzie jesteś i dokąd zmierzasz?

Mój ulubiony niegdyś, i dziś również (na pewno do... 1980 r.) zespół YES – nie mylić z prowincjonalnym belfrem wykrzykującym nazwę tegoż zespołu trzykrotnie – nagrał dawno temu taki utwór... „The Gates of Delirium”. Jego częścią jest piękna suita “Soon” (wkrótce, wnet, niedługo), której fragment pozwoliłem sobie przetłumaczyć:


Wnet, wnet brzasku moc

Wniknie, rozpraszając wieczną noc

Zaczeka na ciebie

To powód, by tu być

Wnet, czas skończony

Zaspokojony, ukojony

Serca otwarte

To powód, by tu być

Dawno już, ten rym stworzony

Wnet, wnet światła biel

Ukształtuje nas i wskaże cel

Powiedzie nas już

To powód, by tu być


Dla mało kumatych – to nie jest o Billu, ale o Bogu. Bill wnet (sooner or later) zniknie nam z oczu – zresztą im szybciej tym lepiej. Dziękujemy ci Bill, możesz już spadać. Mam tylko nadzieję, że kiedy znowu będę słuchać „The Gates of Delirium”, nie stanie mi przed oczami Bill Windows z uśmiecham szczepiący dzieciaki w Afryce. Wystarczy mi ten cholerny wąż, który jest na okładce. A skoro o wężu mowa, jest jeszcze inna grupa zawodowa, która powinna podziękować.

image

To farmaceuci, a właściwie producenci leków. Oni rzeczywiście zbiją niezłe kokosy. Większość producentów preparatów szczepionkowych oferuje dwa shoty plus dawkę przypominająca. Pfizer obiecuje, że już przed świętami (niektóre źródła podają, że dopiero w marcu) będą trzy shoty na o!microna - być może \plus dawka przypominająca.

To ile razem trzeba będzie wydać z budżetu państwa? Powiedzmy, że 6 dawek na ludzia po 50 zł za dawkę. 300 złociszy. Razy ile? 50% , 60% populacji? Czyli 300 razy 20 milionów [w zaokrągleniu], co daje 6 miliardów złociszy (za same buteleczki z miksturką, z pominięciem kosztów transportu, przechowywania i aplikowania przez personel medyczny). To mało czy dużo? Nie mam pojęcia. Chyba niewiele, bo nikt nie martwi się tym, że jednak trzeba za to producentom zapłacić. Ile na tym zarobią? W Polsce czy na świecie?


PS Bóg pokazuje nam wiele rzeczy. Mówi do nas. Jak? Przede wszystkim przez swoje Słowo. Ale nie tylko. Ile z tego zapamiętamy? Ile zdołamy wcielić w życie? Wcielić - piękne słowo. Słowo wcielić... w nas. Może będzie tak jak z "naszym papieżem", który mądrze pouczał, mądrze i często. Często... czyli dużo. Kto by to wszystko spamiętał, prawda? To może chociaż jedną rzecz? Niektórym nawet to nie wychodzi. Jezus też dał „tylko” jedno przykazanie... I co?

Krispin
O mnie Krispin

Jestem Polakiem. Jestem chrześcijaninem. Czy tak samo, czy bardziej? Jestem osobą myślącą. To ja, Krispin z Lamanczy. PS. Nie wierzę w przypadki.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka