Agentura wpływu?

   Rada Naczelna Polskiego Stronnictwa Ludowego  przyjęła 2 kwietnia br. uchwałę, w której wezwała do zniesienia sankcji nałożonych na Rosję po zajęciu przez nią Krymu i rozpętaniu wojny z Ukrainą.
   Wprowadzone przez Zachód sankcje gospodarcze obejmują ograniczenia w dostępie do kapitału dla rosyjskich banków państwowych, firm naftowych i trzech firm zbrojeniowych. Wprowadzono również ograniczenia w sprzedaży Rosji zaawansowanych technologii dla przemysłu naftowego, sprzętu podwójnego zastosowania i embargo na broń.

   Głównym powodem zniesienia sankcji wg przewodniczącego PSL Władysława Kosiniaka-Kamysza mają być straty wynikające ze spadku eksportu na wschód, jakie polskie rolnictwo w wyniku embarga ponosi.

    Tymczasem od  2004 r. polski eksport żywności wzrósł ponad pięciokrotnie, a nadwyżka handlowa - trzynastokrotnie. Pomimo rosyjskiego embarga wartość polskiego eksportu żywności w 2014 r. wobec 2013 r. zwiększyła się o 4,5 proc. do 21,3 mld euro. Warto też dodać, że embargo wpłynęło na zmianę struktury eksportu polskich płodów rolnych zastępując wschodnią "monokulturę" bardziej zróżnicowanym, przez co bezpieczniejszym eksportem.
   Dlaczego PSL rozmija się z prawdą? Może z podobnych powodów dla jakich partia ta była przeciwna przystąpieniu Polski do NATO, UE a jej przewodniczący W. Pawlak, jako wicepremier skutecznie wygaszał polskie górnictwo i podpisał z "Gazpromem" umowę gwarantującą nam dostawy błękitnego surowca po najwyższych w Europie cenach.
    Może też następną uchwałą władz PSL będzie postulat poparcia przez RP budowy Nord Stream II, uznania podmiotowości prawno-międzynarodowej republik krymskiej i donbaskiej, przystąpienia Polski do WNP lub Unii Celnej? Uchwała PSL jest tak niedorzeczna, że szermowanie postulatem tracącej na embargu wobec Rosji polskiej wsi jest czytelne nawet dla mało wyrobionego wiejskiego elektoratu. Może najlepiej powrócić do PSL - owskich korzeni i zaproponować przystąpienie Polski do jakiegoś ZSRR bis. To dopiero byłby rynek! Co tam reszta, ale rynek nie do nasycenia.