Dzisiaj znalazłem w sieci informację o intrygującej wypowiedzi Prezydenta Białorusi Aleksandra Łukaszenki.
Wizytując poligon w okolicach Brześcia Łukaszenka powiedział, że w razie wybuchu wojny na terytorium Białorusi, wyda broń ręczną wszystkim dorosłym obywatelom tego kraju – czyli około 5 mln szt (wraz z amunicją oczywiście). Pomijam już kierunek zagrożenia, który podobno sugerowano w wypowiedzi. Chcę zwrócić uwagę na zupełnie inny aspekt sprawy. Zakładając że Białorusinom dość dobrze mieszka się we własnym kraju, można spodziewać się, że całkiem spora liczba nowouzbrojonych obywateli, zapragnie powstrzymać agresora. Jeżeli miałaby to być agresja w stylu obecnie często praktykowanym (hybrydowa), czyli poprzez 5 kolumnę, bojówki opłacane przez zewnętrzne mocarstwa, lub organizacje paramilitarne, to trzeba wyraźnie powiedzieć, że przy takiej sile obywatelskiego ognia, w każdej wiosce i mieście, nie mają najmniejszych szans na sukces.
Ile kosztuje kałasznikow i 2 magazynki amunicji? Myślę, że około 500 Euro. Czyli wydając 2,5 mld Euro, można uzyskać gwarancje bezpieczeństwa bez kosztownych sytemów rakietowych, które równie szybko można obezwładnić jeszcze mądrzejszymi rakietami. A jak można obezwładnić cały naród? Jepiej już zostawić go w spokoju.
Szwajcarzy wiedzą o tym od dawna.
