Marek Darmas Marek Darmas
607
BLOG

MÓWIĘ KOMOROWSKI, MYŚLĘ GIEREK

Marek Darmas Marek Darmas Polityka Obserwuj notkę 5

 

No nie ma gajowy – gamoń szczęścia ani do żywych, ani do zmarłych...
 Chce spostponować swojego poprzednika, to naubliża i ludziom i krzyżowi.
Chce wyrazić współczucie ofiarom trzęsienia ziemi i tsunami w Japonii, to jego ortografia jest do „bulu beznadziejina” (Boże, jak mój komputer protestuje z powodu tej prezydenckiej pisowni!!! Głupia maszyna...).
Chce więc trochę z innej beczki Bronisław Komorowski pogratulować odbijającej palmie i mówi o konkursie palem (wysokie były palemy, wysokie...).
                I za to kocham naszego Bronka, bo taki swojski chłopek. Duńskich bab nie lubi, bo w domu ma wzorzec polskiej piękności.
Dyplomatycznie Amerykanom ustępuje miejsca i nie pcha się przed szereg z naszą konstytucją z 3 maja.
                Komorowski Bronisław inaugurował pod koniec marca 2011 otwarcie muzeum w Palmirach. To nie w kij dmuchał – mówił na cmentarzu Bronek.
-  Palmiry to w jakiejś mierze warszawski Katyń – tak to się Bronkowi dziś kojarzy.
W jakiej mierze hitlerowska zbrodnia dokonana na ludności cywilnej w Warszawie kojarzy się absolwentowi wydziału historii z sowieckim ludobójstwem dokonanym na polskich oficerach w Rosji, tego reporterzy agencji PAP obecni przy wydarzeniu  nie odnotowali.
Natomiast zacytowali Hannę Gronkiewicz – Waltz. Pani prezydent Warszawy, znana ferajnie jako „Bufetowa”, podczas inauguracji muzeum w Palmirach powiedziała wreszcie prawdę. Otóż 3 lata temu pani Bufetowa świętowała coś w Palmirach, i nie mogła znieść widoku baraku, który robił wtedy za muzeum ofiar. Dlatego pani prezydent, tymi oto rękoma (ręcami, rękami, pisownia do uzgodnienia z pierwszym z Polaków) postanowiła w ciągu roku zbudować muzeum.
Reporterzy PAP zacytowali jeszcze podczas inauguracji muzeum w Palmirach głos Najwyższego Autorytetu Moralnego w Polsce, znanego specjalisty hodowli zwierząt futerkowych, profesora (diabli wiedzą jakiej uczelni) Władysława – Plujki (ksywa z czasów, gdy szefował MSZ) Bartoszeeewskiego. Przedstawia się on skromnie jako pracownik kontrwywiadu więziennego delegatury rządu AK no widzicie, wcale nie TusAKA).
Pan profesor raczył zauważyć, że proporcje ofiar żydowskich (ortografia do uznania gajowego – gamonia) w Palmirach jest akurat znikoma.
... (co za bzdury panie Bartoszewski, co za bzdury!!!Gdy jestem w Palmirach, a jestem raz na kwartał, to płaczę jednakowo Żydów i Polaków, i gówno mnie obchodzą proporcje ludzkiej krwi!!!)
Ale (tu będzie pointa): jedźcie do Palmir (może Palmirów według gajowego – gamonia). Ja byłem tam dziś, w Wielką Sobotę, 23 kwietnia 2011 roku. Zastałem cmentarz otoczony płotem z blachy falistej i ciecia, który śmiał się, gdy mówiłem mu o inauguracji mauzoleum przez prezydenta RP Bronisława Komorowskiego w marcu.
- Jaka inauguracja, jaki prezydent. Panie... Tu jeszcze roboty od zajebania – poinformował mnie uprzejmie pan cieć (może znajomy gajowego?...).
Dlatego, gdy pomyślałem przez chwilę o Komorowskim, przypomniał mi się iluzjonista Gierek. Tamten to dopiero umiał otwierać, inaugurować, inicjować. Świat iluzji Gierka nie dotyczył jednak spraw minionych, rzeczy przeszłych...
Dlatego uważam, że kpić z nieboszczyków gajowy gamoniu to łatwa rzecz, dopóty, dopóki żywi nie upomną się o swoich zmarłych. 
Mówię ci o tym dziś, w rocznicę męki tego, któremu sprawiedliwości odmówiono 2000 lat temu.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (5)

Inne tematy w dziale Polityka