Marek Darmas Marek Darmas
528
BLOG

SIŁA SALONU BLOGERA Z MOSKWY

Marek Darmas Marek Darmas Polityka Obserwuj notkę 7

 

Zdjęcie przedstawia młodego, dobrze ubranego człowieka, który gestykulując, z determinacją przemawia do tłumu. 35-letni Rosjanin przemawia na Alei Saharowa w Moskwie, a tłum co chwila skanduje jego nazwisko.
Fotografia i tekst Madeleine Leroyer w dzisiejszymi Le Figaro przedstawiają sylwetkę Aleksieja Navalnego, jednego z głównych organizatorów protestu przeciwko reżimowi Władimira Putina.
- Przeczytałem ciekawą książę – mówił Navalny. Ta książka nosi tytuł konstytucja Rosji. Przeczytałem w niej, że źródłem wszelkiej władzy jest naród. A zatem władza, to my. Widzę, że jest nas dosyć, aby zdobyć Kreml. Lecz jesteśmy ruchem pacyfistycznym i nie zrobimy tego. W każdym bądź razie nie tym razem.
Francuska dziennikarka twierdzi, że  jeszcze przed trzema laty Aleksiej Navalny należał do onet-owych chomików znanych tylko wąskiej grupie rosyjskich blogerów. Później założył stronę internetową RosPil – Grabież Rosji. Pozwolił na niej internautom mówić o przypadkach nadużywania dobra publicznego i o korupcji. Rosja zawdzięcza mu też najczęściej powtarzany dziś w czasie manifestacji slogan: „Partia oszustów i złodziei”. To brzmi dziś w Rosji tak przekonywająco, że nawet putinowscy spece od propagandy postanowili wykorzystać slogan w swojej kampanii:
- Głosuj na oszustów i złodziei – głosi ich hasło – Bo obojętne jak się nas nazywa, to my kochamy nasz kraj i pracujemy dla jego dobra.
Ta próba autoironii poniosła oczywiście całkowitą klapę.
Wracając jednak do sylwetki  Aleksieja Navalnego, to gazeta nie ma złudzeń co do tego, kim jest ów człowiek. Widziano go bowiem przed dwoma miesiącami w czasie „rosyjskiego marszu”, który był czymś w rodzaju ultra nacjonalistycznej, faszystowskiej mszy na której wznoszono między innymi hasło: „przestańmy żywić Kaukaz”. Te okrzyki, nawet wśród zagorzałych zwolenników Aleksieja Navalnego wywołały konsternację.
- Navalny jest inteligentnym człowiekiem – twierdzi rosyjski Kommersant . On widzi, ze liberalna opozycja ma problemy ze zgromadzeniem wokół siebie szerszego ruchu. Dlatego on poszukuje szabel tam, gdzie spodziewa się je znaleźć, to znaczy wśród rosyjskiej klasy średniej, która czuje się zagrożona przez emigrację, między innymi z Kaukazu.
Nawalny był zatrzymany 5 grudnia w czasie pierwszej demonstracji przeciwko fałszerstwom wyborczym w Rosji. Został wówczas skazany na 15 dni aresztu. Wówczas właśnie, ten idealny zięć, ojciec dwójki dzieci, otrzymał szlify „więźnia politycznego”.
- Nadzwyczajne jest w tej historii to, że zostaliśmy aresztowani w innym kraju, a dziś, zaledwie kilka dni później, jest to już inny kraj – powiedział Navalny dziennikarzom i setkom swoich zwolenników w dniu w którym zwolniono go z aresztu.
Dziś spekuluje się już na temat szans Aleksieja Navalnego w wyborach prezydenckich.
- Gdyby to były tylko prawdziwe wybory, to dlaczego nie – zastanawia się sam zainteresowany.
Natomiast tym z ekipy Putina, którym litera „V” kojarzy się z Victory jako pierwszą literą imienia przyszłego prezydenta Navalny odpowiada: „V” jak „Vendetta”.
To co opisaem wyżej nie ma nic wspólnego z polityczną poprawnością polskich stron internetowych. Nazwanie np. tuskowej wycieczki do Afganistanu po trumny polskich żołnierzy "błazenadą", naraża autora na cenzorskie cięcia "salonu". Czy przyjdzie taki czas, że po wskazóki na temat demokracji i wolności słowa będziemy jeździć do Moskwy?

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (7)

Inne tematy w dziale Polityka