Marek Darmas Marek Darmas
908
BLOG

CHŁOPCY TUSKA Z AMBER GOLD i PO SPRAWIE

Marek Darmas Marek Darmas Polityka Obserwuj notkę 6

                Czy ktoś to jeszcze pamięta?

A przecież minął zaledwie rok od afery Amber Gold w której w rolach głównych wystąpili między innymi: Donaaaald Tuuuusk!!!, jego syn Józef Bąk vel Michał Tusk, prezydent Gdańska Paweł Adamowicz, prezes sądu okręgowego w Gdańsku Ryszard Milewski i wielu, wielu innych.

Ponoć i Mistrz Wajda zainkasował trochę trefnych pieniędzy, ale później to wszystko zwrócił, zrobił film o mędrcu z Zaspy, który właśnie pokazuje w Wenecji, i cisza…

Tylko dziesiątki milionów złotych gdzieś się podziało, tylko dziesiątki tysięcy ludzi nie zobaczą swoich pieniędzy, złota, ani bursztynów.

A wszystko to za sprawą młodego, utalentowanego biznesmena, Marcina P., kryminalisty i oszusta…

Ten 28-letni przestępca, w 2008 roku występujący jeszcze pod innym nazwiskiem, przywłaszczył ponad 170.000 złotych. Założył wówczas sieć punktów regulowania  należności takich jak np. rachunki za prąd, abonament, czynsz. Wabił naiwnych mniejszymi niż na poczcie opłatami za usługi. W krótkim czasie okazało się, że jego klienci wpłacali pieniądze, ale na konto firmy Marcina P, a on nie regulował żadnych opłat. Dlatego za całą serię wyłudzeń skazany został prawomocnym wyrokiem sądu na karę pozbawienia wolności w zawieszeniu. Teoretycznie, piętno tej kary nie powinno mu pozwolić na prowadzenie działalności gospodarczej.

Ale co tam w Polsce pana Tuska prawo…

Wkrótce Marcin P. zmienił zainteresowania i wraz z małżonką założył firmę Amber Gold.

Warto więc w tym miejscu przedstawić Katarzynę, małżonkę Marcina Jej sylwetkę nakreślił w „Newsweek’u” Igor Miecik. Zdaniem dziennikarza, Katarzyna wychowywała się w domu, gdzie królowały bieda, alkohol i awantury. Dziadek Katarzyny mieszka dziś w zniszczonym kiedyś przez pożar domu i nic nie wie o dokonywanych ponoć pod tym adresem wielomilionowych transakcjach. Podobnie ojciec Katarzyny, lokator zabałaganionej altany w której gromadzi złom i aluminiowe puszki. To Marcin pokazał Katarzynie jak w Polsce Donalda można żyć inaczej opływając w dostatek...

Amber Gold dysponował na początku tylko depozytem, który oferował klientom bezpieczne przechowywanie złota, srebra i platyny. Następnie Marcin P. rozpętał ogólnopolską kampanię promocyjną oferując lokaty pieniężne  w drogocenne kruszce. Obiecywał oprocentowanie do 16,5 procent w skali roku. Jego klientami było około 50.000 osób.

Mamy więc genialnego, choć karanego w przeszłości biznesmena, mamy jego żonę z ojcem, kolekcjonerem aluminiowych puszek mieszkającym w altance. Brakuje nam więc jeszcze prezydenta Gdańska i syna premiera RP, pana Donalda Tuska…

Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz wszedł na scenę dopiero wówczas, gdy Marcin P. uruchomił swoją tanią linię lotniczą. A może jednak nieco wcześniej ? Prezydent i Marcin P. byli sąsiadami w jednym z lokali w centrum Gdańska. Pan prezydent ma ponoć tych lokali w mieście nieco więcej. Wiadomo… Więc może właśnie z tego powodu Marcinowi udało się namówić Adamowicza do zdjęcia, które obiegło całą Polskę. Oto na płycie lotniska w Gdańsku czołówka Platformy Obywatelskiej Wybrzeża na czele z Adamowiczem, przeciąga za pomocą liny samolot z logo OLT Express. Zdjęcie wykonano 11 grudnia 2011 roku przy otwarciu terminala lotniczego na Euro2012. Oczywiście pamiętamy wszyscy Euro 2012 i ogromny sukces chłopaków z rządu? Koko koko euro spoko...No wiecie: Mucha, Sławek Nowak, no…

- To jest system mafijny, który doprowadził do tego, że nikt nie mógł tknąć palcem Marcina P – mówił w trakcie debaty w sprawie Amber Gold w sejmie Antoni Macierewicz.

Ale „układ mafijny” musi być domknięty. Nie można go ograniczać tylko do władz miasta, regionu. Mafia musi rozprzestrzeniać swoje macki coraz wyżej i głębiej…

Marcin Tusk to dziennikarz lokalnego wydania „Wyborczej”. 15 marca 2012 roku Michał Tusk zawarł umowę o świadczenie usług doradczych i menedżerskich z OLT Express z siedzibą w Gdańsku. Fakt ten ujawnili dziennikarze „Wprost”: Sylwester Latkowski i Michał Majewski w tekście „Złoty syn Tuska”. Syn premiera rządu RP Michał Tusk miał świadczyć na rzecz Amber Gold usługi pijarowskie tworząc i publikując stosowne teksty i zarządzać komunikacją z mediami. Na umowie, obok podpisu Tuska jr. znajduje się sygnatura Marcina P. Według dziennikarzy „Wprost” Michał Tusk, redaktor regionalnego wydania „Gazety Wyborczej”, pracując na rzecz Marcina P. wysyłał teksty ze skrzynki pocztowej zarejestrowanej na „Józefa Bąka”. W 2011 r. w „Gazecie” Tusk opublikował wywiad z dyrektorem linii OLT Express. Tusk nie tylko sam zadawał pytania, ale również sam udzielał na nie odpowiedzi. Taki to talent.

- Ta sprawa ma też wątek osobisty – mówił podczas wspomnianej debaty sejmowej w sprawie Amber Gold Donald Tusk – Nie chciałbym, aby powstało wrażenie, że premier rządu nie zauważa tego kontekstu, o którym z tak dwuznaczną natarczywością pisze choćby jeden z tabloidów, usiłując zrobić mojego syna jednym z negatywnych bohaterów tej sprawy. 

Pan premier Donald Tusk skrytykował więc prokuraturę, sądy, UOKiK, media – wszystkich.

- Kłopoty mojego syna są skutkiem tego, że wybrał samodzielność – dodał premier na konferencji prasowej.

W tym czasie, w połowie 2012 roku, sprawą zainteresował się bliżej ówczesny minister sprawiedliwości Jarosław Gowin. Wyraził on chęć zapoznania się z aktami sprawy. Wywołało to oburzenie rzecznika praw publicznych, pana prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta, który skierował do Trybunału Sprawiedliwości zapytanie, czy w świetle obowiązujących przepisów szef resortu sprawiedliwości może pozwolić sobie na takie działania i to mimo odmiennego stanowiska Krajowej Rady Sądownictwa stojącej na straży niezawisłości sędziów. Ufff. Pan prokurator Seremet to nie przelewki!!!

Sądy, Krajowa Rada Sądownictwa, niezawiśli polscy sędziowie, to ostatni bastion „mafijnego układu”…

- Piotr Tomiczyński, dzień dobry, ja dzwonię z sekretariatu szefa kancelarii premiera, z sekretariatu pana Tomasza Arabskiego. Ja chciałem z panem prezesem sądu okręgowego, z panem sędzią Ryszardem Milewskim.

- Sędzia Sądu Okręgowego w Gdańsku Ryszard Milewski – Witam serdecznie. Dzień dobry.

- Piotr Tomiczyński – Panie prezesie, spotkanie premier chce odbyć z państwem, tylko że ono wchodziłoby w grę dopiero po tym posiedzeniu, na którym zapadnie ostateczna decyzja co do przyjęcia lub odrzucenia wniosku pana adwokata Marcina P. Tylko nie chcemy, żeby potem wyszło, że jakieś naciski były ze strony Kancelarii Premiera. Pan rozumie? /…/ Bo Pan Arabski otrzymuje informację z ministerstwa sprawiedliwości, a doniesienia mediów za chwile mogą się okazać miażdżące/.../załóżmy o Kancelarii Premiera, o tych spotkaniach z państwem… Dlatego premier chce osobiście…

- Sędzia Sądu Okręgowego w Gdańsku Ryszard Milewski – Ja chciałem właśnie przekazać dużo rzeczy panu premierowi.

- Piotr Tomiczyński -  Pan wspomniał panie prezesie, że pan wyznaczył już ten skład (sędziowski). Czy to są zaufane osoby?

 - Sędzia Sądu Okręgowego w Gdańsku Ryszard Milewski – No…proszę się nie martwić. Tak powiem…

Powyżej, zacytowałem za portalem niezalezna.pl, fragmenty stenogramu rozmowy z tak zwanej prowokacji dziennikarskiej, którą ujawniła „Gazeta Polska Codzienna”. W rozmowie dziennikarza podającego się za urzędnika kancelarii Donalda Tuska z prezesem sądu gdańskiego chodziło o instrukcje kancelarii premiera, czy przyśpieszyć posiedzenie sądu dotyczące aresztowania prezesa Amber Gold, Marcina P. Prezes sądu w Gdańsku gotów był omawiać szczegóły postępowania w sprawie aresztowania na spotkaniu z premierem rządu!!! Wyznaczył w tym celu zaufanych sędziów i czekał na dalsze instrukcje!!!

Opisana tu sprawa i powiązania dotyczące premiera, jego syna, „Gazety Wyborczej”, prezydenta miasta, prokuratorów i sędziów z 28-letnim oszustem i jego żoną powinny wstrząsnąć podstawami demokratycznego państwa i jak tsunami powinny zmieść raz na zawsze cały ten układ.

Tymczasem co się dzieje w Polsce po roku od wybuchu afery Amber Gold?

Tusk jest premierem.

Jego syn Michał jest nadal samodzielnym, młodym człowiekiem,

Paweł Adamowicz jest prezydentem Gdańska.

Krajowa Rada Sądownictwa wyznacza standardy moralne niezależnym arbitrom.

A sędzia Ryszard Milewski już w maju tego roku wydał swój pierwszy wyrok w imieniu Rzeczpospolitej Polski.

Tusk i jego partyjni akolici potrafią utrzymywać się na powierzchni tego bagna dopóki wolny naród udziela im głosu.

 

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (6)

Inne tematy w dziale Polityka