Jakiś czas temu pisałem, jako o idiotyzmie, o akcji „Tu nie ma Ery”. Odpowiedni news jest jeszcze dostępny: link. Akcja miała polegać na bojkocie w komisach i sklepach produktów związanych z siecią Era, w zemście czy w proteście wobec zaprzestania stosowania przez tę ostatnią simloków.
Napisałem też, że akcja lada dzień zdechnie i, że zacytuję sam siebie: Pytanie tylko, czy z wielkim hukiem, czy też przedsiębiorstwa wycofają się ze sprawy rakiem, po cichu i z podkulonymi ogonami. Stawiałbym na to drugie.
Jak się okazuje, po protestach rzeczywiście dawno ani śladu, adres „tuniemaery.pl”, gdzie wygłaszano protest, obecnie przekierowuje do zupełnie innej strony. Spełniła się także moja przepowiednia, iż sprawa przygaśnie po cichu. O smutnym końcu akcji nie informował, o ile wiem, żaden z portali, przynajmniej nikt nie zrobił z tego nagłówka.
Cóż, tak to jest, jak się klientom próbuje wysyłać komunikat: a my chcemy dalej z was zdzierać kasę, tak samo jak wcześniej...
Chciałoby się triumfalnie rzec: a nie mówiłem? Ale sprawa była tak oczywista, że i nawet tego mówić nie wypada.
Inne tematy w dziale Rozmaitości