Krzysztof Grzelczyk Krzysztof Grzelczyk
132
BLOG

Stan wojenny – ten prawdziwy

Krzysztof Grzelczyk Krzysztof Grzelczyk Polityka Obserwuj notkę 0

W nocy z 12 na 13 grudnia 1981 roku junta generała Jaruzelskiego wprowadziła w Polsce stan wojenny. Wydawać by się mogło, że wszyscy wiemy co i kiedy miało miejsce. Po ostatnich wydarzeniach w kraju, mam jednak wątpliwości.

Ze strony lewicowej i liberalnej opozycji padają zarzuty wobec rządzącego PiS, gdzie bez opamiętania sięga się po najcięższe argumenty. Prezesa PiS przyrównuje się do Hitlera, mówi się o większym szacunku do konstytucji za czasów Jaruzelskiego, ktoś inny krzyczy o putynizacji Polski, o odtwarzaniu WRON (Wojskowa Rada Ocalenia Narodowego – junta stanu wojennego). W końcu rzekomi obrońcy demokracji wpinają sobie do ubrań oporniki, symbole sprzeciwu wobec stanu wojennego właśnie. Wzywa się do demonstracji pod domem Jarosława Kaczyńskiego. Ci, którzy tak się do tego rwą, nie mieli takiej potrzeby wobec zbrodniarzy Jaruzelskiego i Kiszczaka, bo właściwa gazeta im wytłumaczyła, że to byli ludzie honoru. Kornel Morawiecki apelował do posłów PO o właściwą miarę rzeczy. Ja nie apeluję, bo nie liczę na otrzeźwienie z tamtej strony.

13 grudnia wobec tych paranoidalnych zachowań, przypomnę czym rzeczywiście był stan wojenny.  Na pewno nie powinno się go sprowadzać do braku telewizyjnego Teleranka lub do wspomnień o koksownikach na ulicy. W wyniku tej wojny wydanej własnemu narodowi przez komunistów, w Polsce zginęło ponad sto osób, 10 tysięcy działaczy Solidarności internowano (w więzieniach, a nie jak się niektórym wydaje, w ośrodkach wczasowych), kilkuset skazano na drakońskie wyroki, tysiące straciło pracę, pół miliona wyemigrowało. Dodajmy do tego zrujnowaną gospodarkę i zatrzymanie rozwoju kraju na kolejną dekadę. Oprócz cierpienia niedostatku, codziennej troski o utrzymanie rodziny, Polacy w tym czasie żyli po prostu w strachu. Bali się o to co będzie jutro, ale też mieli do czynienia na co dzień z fizycznym terrorem. W Poznaniu uczeń technikum Piotr Majchrzak został śmiertelnie pobity przez ZOMO za opornik wpięty w ubranie. Jak wy, świeżo nawróceni na demokrację, macie czelność w wolnej Polsce uznać opornik za symbol swojego ruchu sprzeciwu wobec legalnej władzy? Nie potraficie uszanować demokratycznego werdyktu narodu, to przynajmniej uszanujcie ofiary stanu wojennego.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka