Odszczekuję! Cezary Gmyz napisał prawdę. Obecna wersja projektu PO istotnie zakłada, że Sejm mógłby odwołać prezesa IPN zwykłą większością głosów. Pomysł raczej humorystyczny, mogący dowodzić prowokacyjnej intencji inicjatywy klubu PO, co sugerowałem w poprzednim poście.
Komentując w nocy doniesienia "Rzepy" uznałem za pewnik, że klub PO chce obniżyć próg odwołania z 3/5 do większości bezwzględnej, a Gmyz po prostu się pomylił. Dziś zadzwoniłem do niego, by utwierdzić się w tym przekonaniu. "Kliknij na skan projektu", odparł spokojnie Gmyz, "link wisi obok mojego tekstu". Dałbym głowę, że w nocy nie wisiał - a może...?
Kliknąłem i zdębiałem. Kliknij i Ty, czytelniku. Wystarczy, że Rada IPN uzna, iż prezes nie wypełnia ustawowych obowiązków lub działa na szkodę Instytutu, a Sejm na jej wniosek, głosami 1:0 przy 300 wstrzymujących się i reszcie nieobecnej, odwoła prezesa. Proste.
Inne tematy w dziale Polityka