Krzysztof Leski Krzysztof Leski
117
BLOG

Polska przeprasza za zbrodnie

Krzysztof Leski Krzysztof Leski Polityka Obserwuj notkę 44

Przeczytałem kapitalny tekst Jarosława jot-Drużyckiego, który proponuje Czechom treść listu mogącego zakończyć spór o dzieje Zaolzia. W moim przewrotnym łbie lektura ta zrodziła ideę nieco podobną, którą niniejszym przelewam na klawiaturę.

Ekscelencjo, zwracam się do Pana z uprzejmą prośbą, by zechciał przyjąć nasze przeprosiny i wurazy ubolewania w związku z tragicznymi wydarzeniami, w których Polska miała niestety swój udział. Czasy były wprawdzie specyficzne i nie obowiązywała jeszcze Karta Narodów Zjednoczonych, ale wspomnienie owych wydarzeń wciąż budzi w nas narodowy wstyd i uniemożliwia osiągnięcie spokoju sumienia.

Mam na myśli polską krainę jezior. O Wielkich Jeziorach Mazurskich zapewne Pan, Ekscelencjo, słyszał - głośno o nich ostatnio w Internecie, gdyż staramy się, by zdobyły miano nowego cudu natury. Mieszkańcom Mazur i sąsiedniej, także pełnej jezior Suwalszczyzny wyrządziliśmy ogromną krzywdę, której naprawić się niestety dziś nie da.

By nie zanudzać Pana, Ekscelencjo, szczegółami, napiszę krótko: wycięliśmy ich w pień. Nie jest dla nas żadną okolicznością łagodzącą fakt, iż w tym ponurym dziele współpracowały z nami dwa sąsiednie państwa, z których jedno zresztą było państwem kościelnym. Wraz z Krzyżakami i Litwinami mniej więcej 700 lat temu przenieśliśmy niemal bezbronnych Jaćwingów na tamten świat i nie usprawiedliwia nas także to, iż oni wcześniej dokonywali grabieżczych wypadów na nasze ziemie.

.

Eskcelencjo, zapewne jest Pan nieco zdziwiony, dlaczego zwracam się z tym listem do Pana. Jak jednak wspomniałem, Jaćwingów wycięliśmy co do jednego i od dawna nie ma nikogo, kto mógłby ich reprezentować. Nasi chrześcijańscy sąsiedzi w Europie w mniejszym lub większym stopniu ponoszą pośrednią współwinę za owe wydarzenia.

W internecie wyczytałem tymczasem, że Pański kraj jest zagrożony losem podobnym do tego, który spotkał Jaćwingów, choć klęskę tę zadać mają poddanym Ekscelencji nie wrogie narody, lecz natura, a dokładniej podnoszący się podobno poziom oceanów.

Jaćwingowie nie są jedyną skazą na naszym narodowym sumieniu. Podobny problem mamy np. z Wieletami i Wolinianami, których także wycięliśmy w pień 200 lat wcześniej. Nie chciałbym jednak obciążać Pana, Ekscelencjo, przesadną dawką naszych problemów. Byłbym głęboko zobowiązany, gdyby zechciał Pan doradzić nam, do kogo jeszcze w waszym regionie możemy się zwrócić z podobnym listem.

Od: Donald Tusk. Do: Radek Sikorski. 1. Akceptuję. 2. Zaadresuj: Jego Ekscelencja, Pan Prezydent Anote Tong, Republika Kiribati. 3. Wysonduj Vanuatu - to podobno niedaleko. 4. Z tymi Mazurami to chyba kaszana, Nowak mówi, że tam jakieś inne dzikusy mieszkały, ale to nieważne, choć jeśli masz chwilę, to popraw.

Dlaczego list miałby wysłać premier, a nie prezydent? Bo prezydent Kiribati jest zarazem szefem rządu :)

Salonowa lista prezentów Bawcie się dobrze ChęP: -3/6   ChęK: -3/6   ChęS: -3/6 . Półbojkotuję "lubczasopisma" Baby od chłopa nie odróżniacie! Protestuję przeciwko brakowi Freemana

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka