Pisałem już parokrotnie, że ludzie Kwiatkowskiego w TVP to koszmar, którego powrotu się nie spodziewałem, a już na pewno nie tego, że sprawi to... PiS. Jednak karuzela i stan niepewności na Woronicza są równie złe lub nawet gorsze. To miało się dzis zakończyć.
Rezygnacja prof. Ewy Nowińskiej to zagranie, którego celem jest podtrzymanie owej fatalnej niepewności. To zapowiedź, że mnister skarbu wraz z Piotrem Farfałem będą do upadłego walczyć w sądzie o unieważnienie wyboru nowej Rady Nadzorczej, a tym samym - wszystkich jej decyzji, wraz ze spodziewaną dzisiaj zmianą zarządu.
Nie wróżę im sukcesu. Tak czy inaczej zaś rezygnacja Nowińskiej wydaje się być prawnie bez znaczenia. Przegryzłem się przez regulamin RN TVP i nie widzę w nim żadnego powodu, by uznać, że Rada, w której powstał vacat, nie może podejmować prawomocnych decyzji. Byłby to zresztą prawny absurd, gdyby rezygnacja jednej osoby paraliżowała cały organ.
Ergo, panie ministrze, pani profesor, panie prezesie - i wstyd, i bez sensu. Dobrej zabawy życzę.
PS. 13.20 - RN odwołała Farfała.
Inne tematy w dziale Polityka