Prawo to temat kiepski medialnie. Skomplikowany, za dużo szczegółów, uwarunkowań itd. Gdy w środę Rada Nadzorcza TVP niepotrzebnie spanikowała z powodu nieobecności prof. Ewy Nowińskiej, media zgodnie donosiły, że ta "uniemożliwiła odwołanie Farfała". Dziś, po nominacji Bogusława Szwedo na p.o, prezesa, wspominają o "sprzecznych ekspertyzach" i mówią o dwuwładzy. Albowiem Piotr Farfał, jak przewidywałem, oznajmił: "Pan Szwedo nie wejdzie do TVP. Tę sprawę rozstrzygnie sąd".
Można nie znać prawa, choć dziwny to dziennikarz, który nie zajrzy reguł kwestii, którą "obrabia". Ale wypada znać kilka zasad podstawowych. Media nauczyły się, że lex retro non agit. Po upadku PRL przez czas jakiś przestrzegały też domniemania niewinności, ale pojęły, że cierpi na tym sensacyjność doniesień i prostota przekazu.
Domniemanie legalności działań i decyzji organów administracji i spółek to zasada niemal równie podstawowa, ale mediom nieznana. Pojawia się tylko w głębszych analizach, na środkowych stronach - ale niemal nigdy w newsach. Zgodnie zaś z tą zasadą Farfał ma psi obowiązek odstąpić gabinet następcy, nie rezygnując z sądowej walki o powrót na Woronicza.
PS. Świetny wynik wieczornego półfinału Eurobasketu. Dogrywka jeszcze trwa, ale ktokolwiek wygra, będzie tak wycieńczony, że Hiszpanie są już właściwie mistrzami.
Inne tematy w dziale Polityka