Krzysztof Leski Krzysztof Leski
52
BLOG

Buspas: to jest dziennikarstwo?

Krzysztof Leski Krzysztof Leski Polityka Obserwuj notkę 58

Bawią mnie nieustanne w s24 ataki na prominentne twarze polskich telewizji. Niemal wyłącznie politycznie motywowane - prawica wali w Olejnik i Lisa, lewica w Pospieszalskiego. Mało kto chce zauważyć liczne formalne podobieństwa, bo wszak takie dziś są polskie talk-shows: kilku gości o skrajnie przeciwnych poglądach, prowadzący uderza w gong i odtąd czasem tylko ingeruje w nawalankę, która potrwa tyle, ile jest czasu antenowego.

Gorzej, gdy dziennikarze nie znają backgroundu spraw, którymi się zajmują; oceniają ustawy, których nie znają; dziwią się rzeczom, które wynikają wprost z regulaminu Sejmu; albo... oddają się marzeniom. To bowiem dopuszczalne we śnie, na blogu, ale nie tam, gdzie czytelnik oczekuje informacji.

Dzisiejszy wyczyn "Życia Warszawy" to przykład takiej paranoi. Dodatek do "Rzepy" oburza się, że władze Warszawy odrzuciły podany na tacy projekt buspasa nad Trasą Łazienkowską. Dwa lata temu zaproponowała to hiszpańska firma, ale HGW schowała do szuflady, bez analizy.

Autor dowodzi, że przyczyną odrzucenia projektu był plan budowy ponad Trasą, na wysokości Łazienek, Muzeum Historii Polski, w co trzeba włożyć 20 mln euro (nie wiadomo, czy na koszt miasta, czy budżetu państwa). Potem cytuje urzędnika, iż buspas nad Trasą kosztowałby "koszmarne pieniądze", ale ile - nie wiadomo, bo wszak analizy nie zrobiono. Rozwodzi się też nad wygodami płynącymi z takiego buspasa i okrasza tekst cytatem ze swego bloga: To logika dość pokrętna: najpierw zablokować budowę nowych dróg, a potem sprzeciwiać się buspasom, bo nie ma nowych dróg.

Otwarty świeżo buspas na Trasie drastycznie zwiększył korki. Można i trzeba to krytykować i żądać poprawek. Ale dziennikarz musi choć zgrubsza orientować się w kosztach miejskich inwestycji. Cena buspasa nad Trasą czyni z artykułu propagandowy gniot.

Buspas od Grójeckiej do Kinowej ma 7 km. 8-metrowa jezdnia na estakadzie kosztowałaby może 200 mln euro, gdyby biegła nad trawnikiem. A to już 10 razy więcej niż Muzeum, więc porównanie bierze w łeb.

Ale Trasy "Ł" zamknąć po prostu nie można. Trzeba budować nad nią, może zwężając jezdnie. 1/3 trasy biec musiałaby na estakadzie nad inną estakadą lub wiaduktem, na wysokości 4-5 pięter (!!), gdy Trasa "Ł" przechodzi pod Al. Niepodległości, pod rondem przy Riwierze, pod Marszałkowską, pod pl. Na Rozdrożu, gdy schodzi ze Skarpy Wiślanej, biegnie nad Wisłostradą, nad Wałem Miedzeszyńskim, pod Saską. A po drodze jest jeszcze parę kładek dla pieszych. Niezbędne byłyby ślimaki, by autobusy mogły na swoją jezdnię wjechać i z niej zjechać w Żwirki i Wigury, Marszałkowską itd.

Oznacza to lekko licząc trzykrotny wzrost kosztów. Genialny pomysł Hiszpanów kosztowałby jak nic 600 mln euro czyli 2,5 mld zł. Nie było w Polsce, nie ma i długo jeszcze nie będzie inwestycji na taką skalę, finansowanej przez jakikolwiek samorząd. Buspas obecny jaki jest, taki jest, ale kosztował pewnie kilkaset... tysięcy złotych.

To jest prawdziwe robienie ludziom wody z mózgu. Bo cokolwiek zrobią celebryci w TVP, Polacy się już na to w miarę uodpornili.

Salonowa lista prezentów Bawcie się dobrze ChęP: -3/6   ChęK: -3/6   ChęS: -3/6 . Półbojkotuję "lubczasopisma" Baby od chłopa nie odróżniacie! Protestuję przeciwko brakowi Freemana

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (58)

Inne tematy w dziale Polityka