Lech Kaczyński podpisał, José Manuel Durão Barroso pogratulował. Ale oczy Europy zwrócone są na Pragę. Czy nie należało uzależnić podpisania Trakatu Lizbońskiego od decyzji prezydenta Czech? Wówczas to u nas odbyłaby się feta decydująca, a może nawet udałoby się jeszcze coś ugrać na boku.
Jaja sobie robię? I owszem. W zasadzie jestem prounijnie nastawiony, więc staram się rozumieć potrzebę usprawnienia systemu podejmowania decyzji. TL coś robi w tym kierunku. Poza tym jest, jak dla mnie, najzupełniej zbędny, a miejscami może nawet nieco niebezpieczny. Moim kotom zaś absolutnie obojętny. No to siup...
Inne tematy w dziale Polityka