Sejmu tym razem. Albo - jak zwykle. Posłowie dostali dziś po łapkach od prezydenta i Trybunału Konstytucyjnego. Ten drugi uwzględnił skargę tego pierwszego i wysłał do kosza kwietniową nowelizację kodeksu drogowego. Nie będę pisał o meritum, trąbią o tym wszystkie portale.
Za gniotem głosowały PO i PSL, przeciw - SLD, niezależni i 1/3 PiSu. 2/3 PiSu wstrzymało się. Przedmiotem sporów nie były jednak kwestie podniesione potem przez prezydenta. Te najwyraźniej nie budziły kontrowersji. Gniotowatość została więc poparta praktycznie jednomyślnie.
A oto prosta wskazówka, jak rozpoznać gniota bez wysiłku, bez próby wniknięcia w meritum. Otóż czasem wystarczy analiza... numeracji. Nowela, o której mówimy, wprowadzała do kodeksu drogowego m.in.:
- nowy punkt 9a w art. 129 ust. 2;
- nowe brzmienie art. 129a;
- nowy ustęp 1b w art. 130;
- nowy średnik w art. 130a ust. 1 pkt. 3 z odniesieniem do art. 140a;
- nowy rozdział zawierający 23 artykuły ponumerowane od 140aa do 140az.
W kilku innych ustawach nowelizacja też miała narobić sporo bałaganu. Mówię poważnie, a moje koty mogą to potwierdzić: bez względu na treść trzeba się wystrzegać ustaw z artykułem nr 140bs. Bs - jak bez sensu.
Inne tematy w dziale Polityka