Z otwartą gębą patrzę na drugi przejazd slalomu. Bez naszej alpejki, której do wejścia do finału zabrakło 16 pozycji i ponad dwóch sekund. Moją gębę otworzyła Elisabeth Goergl. Zaatakowała z 22. miejsca po 1. przejeździe i wciąż prowadzi, choć dziewczyny, które jadą teraz, były w 1. przejeździe lepsze już o ponad sekundę.
Austriaczka oczywiście nie wygra, bo Riesch i Zahrobska mają zbyt dużą przewagę, ale na pewno będzie w dziesiątce, a może nawet w szóstce. Ostatnie 20 bramek pojechała genialnie, idealnie, fantastycznie. Jest na co popatrzeć. To nawet lepsze niż hokejowy pogrom Finów.
22.57. Sarah Schlepper jeszcze na ostatnim punkcie pomiaru czasu, w 2/3 drugiego przejazdu, miała 0.4 s przewagi. Ostatnie 20 bramek pojechała o 1.3 s wolniej od Goergl.
23.00. To się stać musiało - Sandrine Aubert zrzuciła Goergl z pozycji lidera. Głównie dlatego, że niemal równie dobrze pojechała końcówkę. Ale Goergl raczej będzie w szóstce!
23.06. Marlies Schild jest pierwszą, która ostatnie 20 bramek pojechała szybciej od Goergl. Oraz pierwszą, która cały 2. przejazd pojechała szybciej. Jak się okaże, jedyną.
23.08. Zahrobska postanowiła dojechać. I tego dokonała.
23.10. Starsza Riesch ma znów złoto, pojechała pięknie. Ale dla mnie bohaterką jest Goergl. Do 6. miejsca zabrakło jej 0.04 s.
23.15. Belgijka Karen Persyn na mecie. W dwóch przejazdach straciła do Riesch o sekundę mniej niż Gąsienica-Daniel w jednym.
23.30. Polka jednak całkiem przyzwoicie w 2. przejeździe: 3 sekundy straty (a nawet 2.99) i w tej chwili z łączną stratą 9.30 jest na 35. miejscu. Koniec transmisji :)
PS. Za co wyleciał z boiska Choto?
Inne tematy w dziale Rozmaitości