Grunt to zrobić czytelnikowi wodę z mózgu. W takim stanie na pewno kliknie, poprawiając statystyki strony, a może nawet kupi, przysparzając komuś dodatkowych zysków. Ja też kliknąłem, widząc na stronie głównej onet.pl tytuł: Dyski na USB 3.0 już w Polsce.
Trafiłem na dość suchą informację onetowej domeny pclab.pl, iż pewna firma rzuciła na rynek zewnętrzne dyski z USB 3.0. A tam - parę danych technicznych i wciągająca teza: dyski twarde z USB 3.0 są bardzo oczekiwane przez konsumentów. Dlaczego? Autor nie wyjaśnia. Nie ma też ani słowa, na czym polegać ma wprowadzenie owych dysków na polski rynek - jest jedynie informacja, że weszły już do produkcji.
Rozgorączkowany czytelnik może jednak przypomnieć sobie, że USB 3.0 to znacznie szybszy transfer danych. Kto nie chciałby przyspieszyć wszystkiego w swoim kompie? Jeśli trochę poguguluje, odkryje, że reklamowany przez pclab.pl model istotnie jest już dostępny np. na Allegro. 320 GB kosztuje 370 zł, czyli circa dwa razy więcej niż ten z interfejsem USB 2.0 i tą samą pojemnością. Cenowy absurd nowości.
Ostatnim pytaniem, jakie czytelnik sobie zada, będzie pytanie o sens zakupu. Gdyby nawet szybszy transfer miał uzasadniać taką cenę, potrzebny jest nie tylko dysk, lecz także, mówiąc potocznie, odpowiednie gniazdko w kompie. Czyli także USB 3.0. Jak dotąd nikt z moich znajomych czymś takim nie dysponuje. Czytelnik też nie, ale skoro już kupił dysk, to po wyguglaniu nowych informacji zacznie myśleć o wymianie płyty głównej.
Producenci rzucają nowość za nowością, "fachowe" strony entuzjastycznie recenzują, handlowcy oferują. Po co to komu, ile można zyskać i jakie warunki trzeba spełnić - tego dowiedzieć się trudno. Niedawno byłem świadkiem, jak pewien sprzedawca na giełdzie internetowej doradzał klientowi, by ten sprawił sobie pamięć DDR III 1600 MHz, bo to znacząco przyspieszy mu nowego kompa. Kompa, dodam, opartego na nowiutkim, a jakże, procesorze z serii Intela i3. Czyli Clarkdale. Czyli takim, którego maksymalna prędkość współpracy z pamięcią jest rzędu 1066 MHz.
Ale mogę się założyć, że tu i ówdzie pojawią się wkrótce... przejściówki z USB 2.0 na USB 3.0. I będą miały niezłe wzięcie. Ja też może kupię - koty uwielbiają takie gadżety.
Inne tematy w dziale Technologie