Dałem się zwieść niejasnym enuncjacjom z Kancelarii Prezydenta. A także słowom Lecha Kaczyńskiego, któremu zdarzało się ostatnio podkreślać, iż Polska ma zbyt wielu młodych emerytów itd. Prezydent zawetował, bo jak powiedział - ustawa o emeryturach pomostowych jest "niesprawiedliwa". Mianowicie arbitralnie przyznaje jednym przywilej, a innym nie.
Oczywiście dotychczasowy system emerytur wcześniejszych nie jest ani arbitralny, ani niesprawiedliwy. Pochodzi wszak z dobrego źródła - z PRL.
Mówiąc zaś poważnie - to oczywiste, że wykaz objętych pomostówkami nie jest bez wad. Wydaje się jednak bez porównania bardziej sensowny niż system obecny. Powstaje pytanie, co Lech Kaczyński zechciałby zaakceptować: ustawę idealną, czy realną - ale w innej konfiguracji politycznej?
Najbardziej uderzyły mnie pierwsze zdania Lecha Kaczyńskiego dowodzące, że nie o system emerytalny chodzi, lecz o polityczną bieżączkę. Pprezydent, zanim jeszcze wspomniał o powodach swej decyzji, zapewnił, że niikt, kto dziś ma emeryturę, nie straci jej z powodu weta. Ktoś tym straszył??
Potem zaś padł ponownie, z ust prezydenta RP, argument o "braku konsultacji społecznych". Chodzi o ustawę, która powstawała od 2002, o której kolejne rządy przegadały ze związkami setki godzin, w tym obecny - 26 posiedzień Komisji Trójstronnej.
Socjalizm triumfuje.
PS. 18.35 - jest już pierwszy błąd PO: wystawienie Zbigniewa Chlebowskiego do odpowiedzi na weto. Nie dlatego nawet, że zdaniem szefa klubu Platformy - pan prezydent "tom decyzjom ugioł się związkom zawodowym". Dlatego, że to rzecz tak istotna, iż odpowiedzieć powinien premier.PS2. 19.45 - Napieralski postawił kropkę nad 'i": SLD podtrzyma weto.
