Yankee, zajrzyj tu z łaski swojej
Za czerwonego znaliśmy to tylko z zachodnich filmów. Dziś to codzienność polskich osiedli. Dostawcy pizzy wrośli w krajobraz wraz ze swymi skuterami lub małymi autkami. Parę dni temu pod moim balkonem też zaparkował dostawca. Trochę jednak nietypowy.

Zrazu sądziłem, że pomylił adresy, ale po rozmowie z ochroną przy wjeździe do naszego garażu dostawca wziął się za rozładunek.

Fabia za fabią zjeżdżała z TIRa. Po chwili nie było gdzie ich stawiać.

Gdy jednak zjeżdżała ostatnia, pojawili się panowie, którzy chwacko wprowadzili fabie do garażu. Czas naglił - z tyłu czekał mniejszy pizza boy, z trzema fabiami na swoim skuterku.
Nazajutrz pojawił się kolejny - przywiózł cztery focusy. Wczoraj - znów fabie. Nie palę aż tyle, by odnotować każdą dostawę, ale ochroniarze twierdzą, że NASKowi przybyło w tym tygodniu prawie 30 wozów. NASK zajmuje ponad 60 miejsc parkingowych w budynku i niemal całą powierzchnię usługową, w której próżno szukać zwykłego sklepiku czy choćby... pizzerii.
NASK z mocy prawa zarządza polskim Internetem - przydziela numery IP, prowadzi serwery DNS. Mniej lub bardziej pośrednio wszyscy płacimy haracz na NASK. Swoisty podatek. To poniekąd instytucja publiczna, choć formalnie prywatna. Cóż takiego wożą urzędnicy NASKu, że firma kupuje za jednym zamachem 30 kombi klasy mniejszej średniej? Kancelaria prezydenta wysiada...
Inne tematy w dziale Polityka